Niedzielne starcie Manchesteru United z Chelsea było kluczowe w kontekście walki o zakończenie sezonu Premier League w czołowej czwórce.
» César Azpilicueta nie miał łatwego życia z Romelu Lukaku na Old Trafford
Starcie miało miejsce również w 38. minucie, gdy Romelu Lukaku rywalizował o piłkę z Césarem Azpilicuetą. Reprezentant Hiszpanii przegrał ten pojedynek i z impetem wpadł na klubowego fotografa United, Johna Petersa.
- Mogę powiedzieć, że jeszcze wczoraj byłem odrobinę obolały! Mam to nagranie w telefonie, ktoś mi je wysłał. Muszę przyznać, że miałem sporo szczęścia. Azpilicueta jest dość krępy, lecz gdyby był to cięższy zawodnik, to mógłbym już nie żyć! - powiedział Peters w rozmowie dla oficjalnej strony internetowej Manchesteru United.
- Zdążyłem zrobić jeszcze dwa zdjęcia, zanim César na mnie wpadł. Nie są to najlepsze ujęcia, ale przynajmniej udało mi się je wykonać. Później opuściłem aparat i pomyślałem "o cholera!".
- Widać było, że Azpilicueta bardziej przejął się moim stanem zdrowia od swojego. To prawdziwy profesjonalista! Nic mu się jednak nie stało. Wszystko wydarzyło się bardzo szybko. Mecz nadal trwał, więc zdążył mnie przeprosić. Odpowiedziałem, że nie ma problemu. Siedziałem tam z tylko jednym obiektywem, ponieważ drugi rozleciał się na kawałki!
- Zwykle da się odczytać taką sytuację i odpowiednio zareagować. W tym przypadku wszystko działo się bardzo szybko. Nie był to jednak faul. Starcie było fair. Piłkarzom trudno się zatrzymać przez spadek terenu na Old Trafford.
- Kibice siedzący za mną byli wspaniali. Dopytywali, czy wszystko ze mną w porządku. Zwykle siedzę w tamtym rejonie, więc znam tam wiele osób. Szybko dostałem około piętnastu wiadomości. Były to nawet maile z Ameryki czy Barbadosu. Znajomi przebywali na wakacjach i oglądali mecz. to było bardzo miłe. Jedną z tych osób był Peter Schmeichel. Gary Neville wspomniał o mnie w telewizji, więc zrobiło mi się miło - zakończył Peters.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.