Ole Gunnar Solskjaer spotkał się z dziennikarzami na konferencji prasowej zorganizowanej po piątkowym spotkaniu Arsenalu z Manchesterem United (1:3).
» Manchester United wrócił z Londynu z awansem do piątej rundy Pucharu Anglii
Norweski szkoleniowiec wypowiedział się między innymi na temat występu Jessego Lingarda czy pomyśle taktycznym na rywalizację z Paris Saint-Germain.
Jak bardzo jesteś zadowolony z tego występu i wykonania planu przez drużynę?
– Jeśli chodzi o występ, to wykonaliśmy ogromny krok naprzód. Struktura zespołu była znacząco lepsza, jeśli porównany to do meczu z Tottenhamem. Tam utrzymaliśmy korzystny wynik, bo uratował nas David. Sergio również popisał się dobrą interwencją na początku drugiej połowy, ale nasza struktura była dużo, dużo lepsza. Pracowaliśmy nad tym, ponieważ musimy umieć się bronić w starciach z wielkimi rywalami.
Romelu Lukaku często pojawiał się na prawym skrzydle. Czy takie były dla niego instrukcje?
– Rom grał w ten sposób dla Belgii i Evertonu. Chyba nawet miało to miejsce w meczu z Arsenalem kilka lat temu. To samo dotyczyło rywalizacji z Brazylią na mistrzostwach świata. Wiemy, jak silny jest Romelu i chcemy to wykorzystać. Nie wykonaliśmy zbyt wielu dośrodkowań, ale przetrzymywał piłkę, wbiegał w wolną przestrzeń i podłączał do akcji pozostałych.
Alexis ma za sobą trudny rok w barwach Manchesteru United. Jak bardzo może mu pomóc zdobyta bramka?
– Takie rzeczy pomagają każdemu piłkarzowi. Im większą pewność siebie posiadasz, tym bardziej chcesz wejść na boisko żeby grać i trenować. Alexis miał problemy ze zdrowiem, więc cieszę się, że rozegrał 65-70 minut. Alexis może być tylko lepszy i na pewno zdaje sobie z tego sprawę.
Czy zaprezentowany przez was styl gry można już nazwać twoim pomysłem na mecz z Paris Saint-Germain?
– Nie dam im tej wskazówki! Wszystko zależy od tego, kto w danym momencie jest zdrowy i jaki jest nasz pomysł na grę. Przed przyjazdem do Londynu długo o tym myśleliśmy. Za nami tydzień dobrej pracy. Musieliśmy nieco dostosować się do ataków Seada Kolasinaca. Ashley potrafi fantastycznie bronić, lecz chcieliśmy zaangażować do pomocy Andera Herrerę i Jessego Lingarda.
Czy te osiem wygranych meczów może coś zmienić w kontekście twojej pozycji w klubie?
– Nie jestem tutaj, by się ekscytować. Jestem tu po to, żeby poprawiać grę zespołu i poszczególnych zawodników. Po prostu wyczekuję następnego meczu. Czeka nas wielkie spotkanie ligowe. W sobotę będziemy się relaksowali i oglądali pozostałe mecze w Pucharze Anglii.
Czy kiedykolwiek świętowałeś swojego gola w podobny sposób co Jesse?
– Nie wydaje mi się [śmiech]. Zachowanie piłkarzy po bramkach pokazuje, że są szczęśliwi. Każdy gol może być twoim ostatnim, więc trzeba świętować.
Jak oceniasz występ Lingarda? To piłkarz, którego nie wszyscy lubią i często musi zmagać się z krytyką.
– Jesse to zawodnik na wielkie mecze. Pokazał to zarówno w reprezentacji, jak i w Manchesterze United. Zdobył bramkę w spotkaniu z Arsenalem w zeszłym roku. Nigdy nie mamy wątpliwości wystawiając go do gry. Jesse został wychowany w naszej akademii, więc wie, co oznaczają takie potyczki. Pamięta też nasze gole po kontratakach w meczach z Arsenalem. Wie wszystko na temat klubu, więc o niego dbamy.
W końcu twój zespół straci gola jako pierwszy. Czy wyczekujesz reakcji piłkarzy na taką sytuację?
– Oczywiście, to będzie dla nas nowe doświadczenie. To kiedyś się stanie, więc będziemy się mogli czegoś nauczyć. Ja cały czas uczę się reakcji swojego zespołu. Usiądę i będę się przyglądał, jak zawodnicy sobie z tym poradzą.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.