Giuseppe Rossi cieszy się, że ma możliwość trenowania z pierwszym składem Manchesteru United.
» Giuseppe Rossi w ostatnich dniach trenował z Manchesterem United
31-letni włoski zawodnik jest bez klubu, ale dzięki uprzejmości Ole Gunnara Solskjaera odbudowuje formę, aby zwiększyć swoje szanse na znalezienie nowego pracodawcy.
Giuseppe, co sprowadza cię do Manchesteru United?
– Dobrze jest znów być z chłopakami i wrócić do środowiska, którego posmakowałem 14 lat temu, kiedy pierwszy raz tutaj trafiłem. Trenuję z United, chcę utrzymać dobrą formę fizyczną.
Jak bardzo wszystko się zmieniło, odkąd odszedłeś?
– Obiekty treningowe trochę się zmieniły. Widzę natomiast tych samych ludzi i to jest wspaniałe. Czuję się tutaj jak w domu.
Czy tym właśnie jest dla ciebie Manchesteru United – rodzinnym klubem, do którego możesz wrócić?
– Tak, oczywiście. To piękny gest, że Ole, drużyna i wszyscy przyjęli mnie tutaj. Nie brałem tego za pewnik i na pewno jest to coś, co bardzo doceniam.
Jaka jest twoja sytuacja w chwili obecnej? Na treningach wyglądasz dobrze. Sir Alex był pod wrażeniem jednej z twoich bramek na treningu…
– Cóż, wspaniale to słyszeć od niego! Trenuję, utrzymuję sprawność fizyczną i każdego dnia jestem coraz lepszy, dzięki grze z piłkarzami światowej klasy. Bardzo łatwo wrócić do formy, odzyskać błysk, bo jeśli tak nie będzie, to na pewno chłopaki dadzą ci znać! Sprawy mają się bardzo dobrze. Chłopcy przyjęli mnie bardzo miło i bycie tutaj to prawdziwa przyjemność.
Czy jesteś gotowy na regularną grę w piłkę?
– Oczywiście! Jestem gotowy już od jakiegoś czasu. Niestety od 4-5 miesięcy nie mam klubu, ale nie mogę doczekać się powrotu.
Jakie są kolejne kroki? Rozważasz jakieś opcje?
– Czekam i zobaczę, co się wydarzy. Podchodzę do tego dzień po dniu i cieszę się moimi treningami z chłopakami. Mam nadzieję, że coś dobrego nadejdzie.
To dobry okres, bo okno transferowe jest otwarte. Wiele klubów rozgląda się za napastnikami. Wygląda, że nie ma ich tak wielu na rynku…
– Nie wiem, czy jest wiele drużyn szukających napastników, ale to jest moment, kiedy dokonuje się wielu transferów. Zobaczymy.
Czy jako napastnik możesz uczyć młodszych piłkarzy takich elementów, jak wykończenie?
– Ha! Miałem długą karierę. Miałem sporo wzlotów i upadków, niestety były kontuzje. Jeśli mogę coś dać z siebie młodszym, to zawsze to robię. Teraz skupiam się na swojej grze i tym, aby być jeszcze lepszym. Mam nadzieję, że pewnego dnia będę wystarczająco dobry dla jakiegoś zespołu, dla którego będę grał w przyszłości.
Zawsze miałeś dobrą technikę, a Ole Gunnar Solskjaer był napastnikiem z zabójczym wykończeniem. Czy to coś, czego można się nauczyć, czy trzeba się z tym urodzić?
– Podejrzewam, że to coś, co siedzi w tobie. Aby być napastnikiem na najwyższym poziomie, trzeba mieć instynkt i cały czas wiedzieć, gdzie jest bramka. Trzeba wiedzieć, kiedy uderzyć piłkę. Ole był jednym z najlepszych, ale w United było też kilku niesamowitych napastników i robili na mnie duże wrażenie na treningach.
Marcus Rahford gra teraz bardzo dobrze, a w zespole mamy też kilku młodych napastników, którzy pną się po szczeblach akademii. Jakie masz wrażenia po przyjrzeniu się im z bliska?
– Marcus jest niesamowity odkąd przyszedł do klubu Ole. Strzelił świetnego gola z Tottenhamem. Lukaku robi naprawdę niesamowite rzeczy na treningach. To wielka przyjemność być pośród tych wspaniałych napastników.
Czy sądziłeś, że Ole zostanie trenerem, kiedy zakończy karierę piłkarską?
– Nigdy o tym nie myślałem. Widziałem, co robił w United w ostatnich tygodniach i nie jest to łatwe zadanie. Na pewno nie jest łatwo być trenerem jednej z najlepszych drużyn na świecie. Spisał się niesamowicie i przywrócił spokój do tego środowiska. Ma też naprawdę klasowych piłkarzy. Sprawy mają się bardzo dobrze.
Podejrzewam, że nastrój w drużynie jest dobry po wygranej ze Spurs…
– Tak, jest wspaniały. Atmosfera na treningach i w szatni jest świetna. Piłkarze się przekomarzają. Jestem tutaj od 10 dni i przysłuchuję się wszystkiemu. To fajna grupa.
Byłeś na meczu drużyny U-23 z Fulham. Czy cieszy cię oglądanie meczów na takim poziomie?
– Oczywiście. To przywołuje wspomnienia, kiedy sam grałem. Graliśmy na innym boisku, było nieco inaczej. Nieco mniejsze i było nieco zimniej! Ale to przywołuje wspomnienia i świetnie było zobaczyć się z Rickym Sbragią, który był wówczas moim trenerem. Jestem zadowolony z tego, że sprawy mają się dobrze.
Kiedy grałeś w rezerwach, to krążyła historia, że trenerzy po zdobyciu pierwszej bramki kazali ci kreować sytuacje dla kolegów. Nie jestem przekonany, czy to prawda, ale pamiętam, że byłeś bardzo skuteczny na tym poziomie…
– Rozegraliśmy bardzo wiele dobrych spotkań i mieliśmy wiele dobrych serii w rezerwach. Wygraliśmy wszystko, co było do wygrania. Tamte występy pozwoliły mi dostać się do pierwszego zespołu i grać tutaj w bardzo młodym wieku. To było wspaniałe, bo mieliśmy świetnych trenerów, a poziom gry był znakomity. Mieliśmy zawodników w rezerwach, którzy później mieli wielkie kariery. Gra tutaj to był przywilej.
Pamiętamy twojego gola w meczu z Burton i dobrą grę w powtórzonym spotkaniu z Burton. Uznałeś jednak, że nadszedł czas, aby odejść i zrobić kolejny krok w karierze…
– Miałem 20 lat i chciałem posmakować regularnej gry w pierwszym zespole. Chciałem pokazać światu, że stać mnie na grę na najwyższym poziomie. Sądziłem, że nadszedł czas i miałem wtedy okazję dołączyć na stałe do Villarrealu. To była bardzo dobra decyzja. Grałem wiele lat w La Liga i strzeliłem wiele goli. Pokazałem na co mnie stać.
Czy trudno było przyjść tutaj z Parmy w młodym wieku? Wróciłeś później tam na wypożyczenie, a twoje bramki pozwoliły drużynie utrzymać się w lidze.
– Byłem bardzo młody. Spędziłem pięć lat w Parmie, później miałem okazję udać się tam na wypożyczenie na sześć miesięcy, aby grać w pierwszym składzie. To był wspaniały czas, który spędziłem w ich drużynach młodzieżowych. Kiedy natomiast zgłasza się ktoś taki jak Manchester United, to nie zastanawiasz się dwa razy. Tak wtedy myślałem.
Czego brakowało ci po odejściu z Manchesteru?
– Szczerze, to były to boiska treningowe. Nigdzie nie widziałem czegoś takiego. Atmosfera na Old Trafford jest też czymś, czego nie poczułem nigdzie indziej. Za takimi rzeczami się tęskni. Wspaniale jest wrócić tutaj i być w pobliżu tego klubu.
Czy nie jest to trochę dziwne uczucie, kiedy wracasz do środowiska, w którym spędziłeś tak dużo czasu?
– Nie, było dziwnie przez kilka pierwszych dni. Odszedłem jako młody dzieciak i wróciłem jako mężczyzna, ze sporą liczbą rozegranych meczów. To może trochę dziwne. Kiedy idę klubowymi korytarzami, to wciąż czuję się jak 17-latek, który dopiero tutaj trafił.
Wyszedłeś na miasto w Manchesterze i chciałeś odwiedzić restaurację Juana Maty…
– Tak, była zamknięta. Nie powiedział mi tego! Ale poszedłem dzień później i jedzenie było bardzo dobre.
Wciąż masz dopiero 31 lat, więc wiele lat gry przed tobą…
– Wciąż jestem młody! Mam piłkarską jakość w sobie i przyjechałem tutaj, aby to pokazać.
Czy myślałeś o tym, co będziesz robił po zakończeniu kariery?
– Koncentruję się na tym, co teraz muszę robić i jest to gra w piłkę.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.