LTMek: Bywasz na meczach i chrzanisz tak na podstawie internetów?
W Anglii jest podobnie, tylko po prostu kluby odpowiednio reagują, wydają oświadczenia i zapowiadają olbrzymie konsekwencje. Czy są one egzekwowane, to inna sprawa.
Ogólnie nie ma szans zapanować nad każdym z kilkudziesięciu tysięcy ludzi na stadionie, to jest walka z wiatrakami.
Nie mniej jednak dalej nie rozumiem czemu jak x zwyzywa y od kolorowych, to jest to mega pocisk godny czołówek gazet, a jak przybliży zawód jego matki czy przypomni o jej wczorajszej aktywności, to ogólnie nic takiego się nie dzieje, dzień jak co dzień...