Piekło w Cardiff! Diabły triumfują!

» 26 lutego 2006, 18:03 - Autor: Toms - źródło: wlasne
Kibice Manchesteru United, którzy dzisiejszego popołudnia postanowili obejrzeć mecz finałowy w wykonaniu swoich ulubieńców nie mogą czuć się zawiedzeni. Czerwone Diabły po raz pierwszy od 1992 roku sięgają po Puchar Ligi Angielskiej! W finale pokonali walczące do samego końca Wigan Athletic 4:0. Na pochwałę zasługują wszyscy piłkarze United, jednak wyróżnienie należy się Wayne'owi Rooney'owi, który poprowadził dziś Diabły do zwycięstwa.
Piekło w Cardiff! Diabły triumfują!
» Manchester United
Po spojrzeniu na wyjściowy skład Czerwonych Diabłów od razu w oczy rzucił się brak od pierwszych minut super-strzelca United Ruuda van Nistelrooy'a, zamiast niego Louis Saha. Miejsce zajmowane do tej pory przez Alana Smitha zajął nominalny obrońca John O'Shea, któremu nie po raz pierwszy w tym sezonie na środku partnerował Ryan Giggs.

Jeśli natomiast chodzi o drużynę Wigan to tak jak przewidywano Paul Jewell nie zdecydował się na wystawienie Lee McCullocha, który nie doszedł jeszcze do siebie po kontuzji.

Z dużym animuszem spotkanie rozpoczęli piłkarze Wigan, którzy już w pierwszej minucie zagrozili bramce United. Na szczęście jednak Henri Camara pomylił się i piłka po jego strzale głową minęła prawy słupek bramki strzeżonej przez Edwina van der Sara.

United odpowiedzieli w fantastyczny sposób, szkoda tylko, że nie zakończony golem. Wayne Rooney po raz kolejny pokazał swoje wspaniałe możliwości - najpierw doskonale podał do Louisa Saha, a chwilę póĽniej głową skierował piłkę w poprzeczkę, po dokładnym dośrodkowaniu Gary'ego Neville'a.

W 12 minucie gracze Manchesteru znowu poradzili sobie z obroną Wigan. Cristiano Ronaldo popisał się dobrym dośrodkowaniem, po którym piłka trafiła do Parka Ji-Sunga. Koreańczyk zdecydował się na uderzenie i mało brakowało, a United mogliby cieszyć się z prowadzenia, gdyby nie Stephane Henchoz, który w ostatniej chwili blokuje strzał.

Zawodnicy Wigan jednak nie dawali za wygraną. W odpowiedzi kilka groĽnych uderzeń - dwa Camary i jeden Paula Scharnera. Jednak nie udało im się pokonać van der Sara. W 19 minucie mogliśmy podziwiać kolejny rajd Rooney'a zakończony dośrodkowaniem. Ronaldo z pewnością może "pluć sobie w brodę", bowiem nie zdążył dobiec do piłki. Chwilę wcześniej boisko z powodu kontuzji musiał opuścić bramkarz The Latics - Mike Pollitt - zastępuje go John Filan.

Po kilkuminutowym przestoju i wyraĽnym spadku tempa meczu Wayne Rooney ożywił sympatyzujące z Manchesterem United sektory Millenium Stadium. Młody Anglik skierował piłkę do siatki Wigan ładnym strzałem z 25 metrów w prawy róg bramki. Od 33 minuty Diabły prowadzą 1:0.

Sekundy póĽniej Wayne znowu próbował szczęścia, ale tym razem nie miał go na tyle, aby cieszyć się ze swojego drugiego gola. Jego wolej został wybroniony przez Filana. Jednak piłkarze drużyny przeciwnej nie mieli zamiaru się poddawać, choć ich kończyły się zazwyczaj wybiciem przez obrońców United, bądĽ też niecelnym strzałem.

Do regulaminowego czasu pierwszej połowy sędzia doliczył jeszcze trzy. Mimo tego graczom obu drużyn nie udało się utworzyć jakiejś sensownej akcji. Podsumowując pierwszą część meczu można przyznać, że była obiecująca i żaden kibic piłki nożnej nie powinien czuć się zawiedzony - dużo strzałów i dużo emocji.

Drugą połowę obie drużyny rozpoczęły bez zmian personalnych. Już w 47 minucie mogło być 1:1, na szczęście jednak Czerwone Diabły mają w składzie Rio Ferdianda. Anglik najpierw zablokował uderzenie Paula Scharnera z 30 metrów, a sekundy póĽniej Henriego Camary z 25 metrów. Jednak na tym nie zakończyło się oblężenie bramki United - w 50 minucie po raz drugi w tej części sprawdzić van der Sara chciał Camara i znowu Holender górą.

Gdy po obiecującym początku wydawało się, że piłkarzom Sir Alexa Ferguson może być bardzo trudno utrzymać dzisiaj prowadzenie Louis Saha podwyższa prowadzenie na 2:0 w 55 minucie meczu. Francuz na raty bo na raty ale pokonuje bramkarza Wigan, który przy pierwszym uderzeniu Saha niefortunnie wybił piłkę.

Nie minęło 5 minut, a Czerwone Diabły prowadziły już 3:0. Tym razem najprawdopodobniej kolegom goli pozazdrościł Cristiano Ronaldo. Świetny strzał skrzydłowego United z kilkudziesięciu metrów w długi róg bramki, asystę przy trafieniu może zapisać Saha, który spokojnie podał piłkę Portugalczykowi. Emocje w Ronaldo postanowił ostudzić arbiter spotkania przyznając mu żółtą kartkę za zdjęcie koszulki w trakcie celebrowania zdobycia bramki.

Po obejrzeniu pierwszej połowy kibice United mogli być umiarkowanie zadowoleni, ale teraz powinni skakać z radości! United zobywają swoją trzecią bramkę w ciągu siedmiu minut! Po raz drugi w dzisiejszym meczu na listę strzelców wpisał się Wayne Rooney. 21-latek uderzeniem z kilku metrów z środka pola karnego ustala wynik na 4:0. Piłkę głową do Wayne zgrywał Rio Ferdinand.

Podopieczni Paula Jewella wyglądali na zszokowanych takim obrotem spraw na boisku. Chyba w tym momencie zdali sobie sprawę, że nie mają już żadnych szans na odwrócenie losów spotkania. Mimo tego nie rezygnowali i rzucili się do walki, jednak wszystkie ich akcje kończą się na obrońcach Diabłów.

Ostatnie dziesięć minut to głównie nieporadne ataki zawodników The Latics i pewna gra obrońców United, którzy mieli dzisiaj sporo pracy, bowiem Wigan nie próżnowało. Sędzia techniczny doliczył dwie minuty do drugiej połowy, jednak i prawdopodobnie kolejne dziesięć nic by nie dało. Mimo tego dodatkowy czas próbują wykorzystać jeszcze Scharner i Bullard, ale piłka po ich uderzeniach nie trafia w światło bramki. Sędzia kończy mecz. United z Pucharem! Brawa dla Wigan za wspaniałą walkę!

Manchester United 4:0 Wigan Athletic


Bramki: Rooney 33', 61' (MU), Saha 55' (MU), C. Ronaldo 59' (MU)

Kartki:
- Żółte: De Zeeuw 45' (WA), C. Ronaldo 60' (MU)
- Czerwone: -

Manchester United: Van der Sar - Neville, Brown (Vidic 82'), Ferdinand, Silvestre (Evra 82') - Ronaldo (Richardson 73'), O'Shea, Giggs, Park - Saha, W Rooney.

Wigan: Pollitt (Filan 14') - Chimbonda, De Zeeuw, Henchoz, Baines - Bullard, Kavanagh (Ziegler 72'), Scharner, Teale - Camara, Roberts.


TAGI


« Poprzedni news
Ferguson: Za dwa lata zupełnie inna drużyna!
Następny news »
Fergie: Saha zasłużył na występ

Najchętniej komentowane


Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.

Komentarze (0)


Nikt jeszcze nie skomentował tego newsa.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.