LTMek: Znalazl sie wrazliwy...
Mecze z Arsenalem to zawsze byla wojna, Keane vs Vieira, RvN vs caly Arsenal czy chamskie wslizgi w Naniego, bo pozwolil sobie poglowkowac w biegu...
Kiedys to byla wojna i dobrze sie to ogladalo, potem obydwa zespoly stracily jaja i obecnie mamy pseudo spektakl z bledami na poziomie naszej rodzimej ligi...
Zespol stanal, po dobrej i zywiolowej pierwszej polowie, Fellaini w jakis sposob chcial podgrzac atmosferę, sedzia przecirz faul widzial i go odgwizdal, wiec po co ten placz?