José Mourinho spotkał się z dziennikarzami na konferencji prasowej zorganizowanej po sobotnim meczu Southampton z Manchesterem United (2:2).
» United odrobili dwa gole straty w spotkaniu z Southampton
Goście zdołali wrócić do gry po utracie dwóch bramek, lecz ostatecznie zabrakło im trafienia zapewniającego zgarnięcie pełnej puli punktowej.
Czy nazwałby pan ten wynik stratą dwóch punktów, podobnie jak przed tygodniem?
– Tak. Rezultat nie jest dobry, więc muszę powiedzieć, że zgubiliśmy dwa punkty. Jeżeli przegrywasz 0:4 i odrabiasz na 4:4... pewnie powiedziałbym to samo. Dobrze, że odrobiliśmy straty. Zwykle doprowadzenie do wyrównania po stracie dwóch goli traktuje się jak zdobyty punkt. Byłeś w pozycji przegrywającego, lecz wróciłeś do gry, wiec możesz uznać jedno oczko jako pozytyw. Był to jednak mecz, który chcieliśmy wygrać. Po dobrej reakcji w pierwszej połowie mieliśmy całą drugą połowę, żeby zwyciężyć. Nie było tak, że zostało nam 10 minut, mieliśmy ich aż 45, a mimo to nie wygraliśmy. Dla mnie nie jest to oczywiście dobry rezultat.
Manchester United musiał stracić dwie bramki, żeby zabrać się do pracy. Co jest powodem takiego stanu rzeczy?
– Stało się tak, ponieważ w tym okresie ludzie z piłką przy nodze dokonywali właściwych wyborów. Grali na jeden lub dwa kontakty oraz szybko dostarczali futbolówkę do dwóch atakujących zawodników. Marcus Rashford był wówczas świeży. Później musiał się zmagać z wieloma ostrymi wejściami, które na koniec sprawiły mu dużo trudności. Fundamentem było to, że nie traciliśmy łatwo piłki. Gdy grasz prosto i podejmujesz właściwe decyzje, przyspieszasz tempo swojej gry. Ktoś wiele lat temu powiedział, że geniusz tkwi w prostocie. Totalnie zgadzam się z tym stwierdzeniem. Po wielu latach mogę stwierdzić, że w pewnych fragmentach boiska geniusz nadal tkwi w prostocie. W drugiej połowie moi piłkarze chcieli wygrać, ale potrzebowaliśmy do tego lepszych decyzji. Southampton w drugiej połowie grało na remis. Ich sytuacje również były wynikiem naszych strat. Nie mieliśmy ciągłości w swoich atakach. Przeprowadzaliśmy atak, po czym przez pięć czy dziesięć minut nie potrafiliśmy podłączyć do naszej gry napastników. Ciągłość wynika z płynnego i prostego futbolu w pomocy, a my tego nie mieliśmy.
W wywiadzie dla jednej z telewizji powiedział pan, że nie ma w zespole wystarczająco wielu wściekłych psów. Czy to prawda?
– Tak, ale z całym szacunkiem dla psów, ponieważ je kocham. Uważam, że są lepsze od wielu ludzi. Z całym szacunkiem, jest to wyrażenie futbolowe. Nie pochodzi ono ode mnie, tylko od kogoś dużo starszego. Oznacza to zawodników twardo i agresywnie walczących o odbiór piłki. Marcus Rashford był wściekłym psem, dopóki nie był wyczerpany. Do szybkiego odzyskania piłki potrzebny jest ten apetyt, chęć i ogień. Są to jednak tylko detale. Nie podoba mi się ten rezultat, lecz nie mogę być krytycznie nastawiony. Nasza mentalność była dobra. Jeśli piłkarze nie zrobili więcej, to dlatego, że nie byli w stanie. W Premier League trudno rozegrać mecz z tylko jednym środkowym obrońcą. Nie można patrzeć na Southampton w odniesieniu do tabeli. Należy zwrócić uwagę na jakość. Ich pozycja w tabeli nie ma żadnego powiązania z jakością. To dobra drużyna z bardzo dobrymi piłkarzami. Gra z jednym środkowym obrońcą była naszą słabością. Staraliśmy się to zrekompensować wystawiając trzech graczy z tyłu. Scott i Nemanja znaleźli w sobie odwagę do gry na tej pozycji. Nazwę to w ten sposób, ponieważ nie potrafię znaleźć innego słowa. Phil Jones był dobrym liderem i punktem odniesienia do zachowania pewnej stabilności. Z mentalnego punktu widzenia drużynie nie było łatwo rozegrać tego spotkania z tylko jednym środkowym obrońcą.
Czy Marcus zmagał się tylko ze zmęczeniem?
– Był kontuzjowany i poprosił o zejście z boiska. Niektórzy zawodnicy z takimi urazami pauzują przez dwa tygodnie. Jestem przekonany, że Marcus będzie gotowy na następny mecz. Jedno kopnięcie tu, jedno kopnięcie tam, jeden faul tu, jeden faul tam. Do tego dużo poruszania się i po 75 minutach Marcus był załatwiony. Właśnie dlatego zastąpiliśmy go Martialem.
Czy z Romelu Lukaku wszystko dobrze? Mimo strzelonego gola, jego przyjęcie w drugiej połowie nie wydawało się właściwe.
– Więc tak mów i tak napisz, nie pytaj mnie o zdanie.
Czy bramka doda mu pewności siebie, której potrzebował?
– Gol jest zawsze istotny dla napastnika. Muszę jednak powiedzieć, że jestem zachwycony występem Marcusa Rashforda, chociaż nie zdobył bramki. Czasem gole nie są wszystkim. Uważam, że zawsze miło jest trafić zawodnikowi, który od dłuższego czasu tego nie zrobił. Mogę sobie wyobrazić, że nastawienie Romelu będzie lepsze po dzisiejszym spotkaniu.
Dzisiaj pojawiły się doniesienia o pańskim zainteresowaniu Kalidou Koulibalym. Czy to prawda? Czy będzie chciał wzmocnić środek obrony zimą?
– Nie mogę odpowiedzieć na twoje pytanie. Niezależnie od tego, czy jest to prawda czy nie, nie mogę odpowiedzieć na to pytanie. Być może twoje pytanie jest pierwszym dotyczącym rynku transferowego. Na następnej konferencji prasowej dostanę dwa podobne, a na kolejnej trzy. Mogę odpowiedzieć tylko w taki sposób, że Kalidou Koulibaly jest zawodnikiem Napoli. Ja nie rozmawiam o piłkarzach innych klubów.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.