Marcus Rashford nie może doczekać się derbowego spotkania z Manchesterem City. Anglik przyznaje, że mecze z lokalnym rywalem są dla niego wyjątkowe.
» Marcus Rashford w trakcie swojej krótkiej kariery już kilkukrotnie mierzył się w derbach z Manchesterem City
– Uwielbiam grać w derbach. W mieście jest inna atmosfera, a moi przyjaciele rozmawiają inaczej przed derbami, niż przed innymi meczami – mówi Marcus.
– Z moją rodziną jest tak samo. Kiedy jest dzień derbowy, to mój brat nic nie mówi! Jest skupiony na meczu i każdy zachowuje wszystko dla siebie.
– Derby zawsze były ogromnie ważnym dniem dla mojej rodziny. Zawsze panowało poczucie wspólnoty w moim domu, kiedy byłem młodszy. Dotyczyło to także jednego fana City w mojej rodzinie, mojego wujka. Zawsze było więc tak, że wszyscy byliśmy przeciwko niemu! Wyjście na derbowy mecz oznacza wielkie emocje i cały dzień poza domem.
– Kiedy oglądasz mecz w telewizji, to jest zupełnie inaczej, niż kiedy oglądasz go na trybunach. Nie da się porównać atmosfery, a uczucia są niesamowite, kiedy tam jesteś. Ale mam też wspaniałe wspomnienia związane z oglądaniem derbów w telewizji z moją rodziną.
– Rywalizacja zawsze była duża pomiędzy drużynami. Pamiętam to już z czasów gry juniorskiej w Manchesterze United. Myślę, że zagrałem moje pierwsze derby w wieku 9 lat i było to wyjątkowe. Kiedy dołączyłem do klubu, to mieliśmy zawodników z całego kraju grających dla United. Była grupa 30-35 osób. Choć niektórzy nie byli z Manchesteru, to kiedy grali w tym meczu, to i tak mieli inne odczucia. To coś na co piłkarze Akademii są dobrze przygotowani. Zawsze jesteś gotowy, kiedy wkraczasz w nasze szeregi.
– Nigdy nie zapomnę przewrotki Wazzy na Old Trafford. To były chyba najbardziej emocjonujące derby, które kiedykolwiek oglądałem. Jeśli chodzi o mnie, to strzelenie zwycięskiego gola na Etihad w 2016 roku było najlepszym uczuciem w mojej karierze. Oczywiście wygrywanie trofeów jest zawsze celem, ale z punktu widzenia osobistego to najwspanialsze uczucie, jakie miałem.
– Derby to zawsze trudne spotkania. To mecze, z których czerpiesz największą naukę. Mogą być spotkania, które wygrywasz 3:0 lub 4:0 i wszyscy są szczęśliwi, ale jakie wnioski z nich wyciągasz? Oczywiście uczysz się w każdym meczu i jesteś zadowolony z wyniku, ale są też spotkania, które wygrywasz 1:0 lub remisujesz 1:1, rywalizacja jest wyrównana i z takich meczów uczysz się więcej, przenosisz to później do kolejnych spotkań. To mecze, w które uwielbiam być zaangażowany.
– W ostatnim sezonie wyjazdowe derby były wspaniałe. Siedziałem na ławce tamtego dnia i nie mogłem się doczekać, aby wejść na boisko. Byliśmy bardzo skoncentrowani na tym, aby nie przegrać tamtego spotkania. Zwycięstwo było jedyną opcją, kiedy wyszliśmy na drugą połowę. Uczucie straty dwóch bramek było fatalne, ale powrót do gry był wspaniały. Nie możemy doczekać się niedzielnego meczu i mam nadzieję, że opuścimy stadion z tym samym uczuciem co ostatnio – podsumowuje Rashford.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.