Jesse Lingard uporał się z urazem pachwiny i nie może doczekać się powrotu do regularnej gry w Manchesterze United.
» Jesse Lingard wyleczył już uraz pachwiny i jest gotowy do gry
Anglik pojawił się na boisku już w meczu z Evertonem, ale wszedł na murawę dopiero w 95. minucie. W wyjściowym składzie po raz ostatni znalazł się 25 września w meczu z Derby County.
– W ostatnim sezonie rozegrałem sporo meczów i pojechałem prosto na mistrzostwa świata. Zagrałem tam większość spotkań i moje ciało było zmęczone. Zaczęła doskwierać mi pachwina, więc musiałem być ostrożny – mówi Lingard.
– Przez pierwszych kilka spotkań obecnego sezonu ta kontuzja ograniczała mnie. Nie mogłem grać na maksimum możliwości. Wiedziałem, że muszę przestać i trochę odpocząć. Zrobiłem to i teraz czuję się gotowy na 100%. Nie mogę doczekać się meczu z Bournemouth.
– Gdybym grał, to mój stan by się pogorszył. Sezon jest jeszcze długi, więc pomyślałem, że wolę teraz odpocząć. Odpocząć i dobrze zregenerować się przed nadchodzącymi spotkaniami.
Lingard z powodu urazu opuścił szlagierowe spotkania z Chelsea i Juventusem. Niedługo Manchester United znów zmierzy się z Juventusem, a także zagra z Manchesterem City.
– To są wielkie mecze, w których chcesz grać. Im większa presja, tym bardziej odpalasz. To są spotkania, w których chcesz brać udział. Wszyscy chcą – dodaje Lingard.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.