jassaj: Tylko wiecie panowie, że to czym się tak podniecacie i emocjonujecie to tylko PR. I tak kulturalny Pep i zadufany Jose w normalnym świecie mogą być bucem Guardiolą i aniołkiem Mourinho. To tylko wizerunek publiczny, kształtowany latami i opracowywany przez wielu mądrych ludzi. Nie wiem czy czytaliście chociaż jedną książkę Fergusona, jeżeli nie to polecam oczywiście "Być liderem". Fergie tam opisuje, wiele ciekawych rzeczy i pokazuje, że my tak naprawdę mało wiemy i oceniamy na podstawie tego co dana osoba chce żebyśmy oceniali. Sam Alex opisuje akcje, kiedy wychodził na konferencje i najbardziej na świecie zależało mu na tym, żeby twarz mu nie drgnęła, żeby nie zdradzić żadnej emocji itd.
Więc relax. Oczywiście wizerunek Pepa jest cieplejszy niż Jose, ale to nie znaczy, że jednemu na tej podstawie trzeba stawiać pomniki a drugiego ukamienować. Dla mnie oni są po tych samych pieniądzach, oboje mają wrogów i przyjaciół. Za 1 i 2 rzesza piłkarzy stanęłaby murem, jednego i drugiego pewnie wielu byłych podopiecznych nienawidzi, założyli takie "maski" do pracy i ich się trzymają. Żeby oceniać kto jakim jest człowiekiem, to wypadałoby go chociaż raz w życiu na oczy zobaczyć i chociaż raz porozmawiać, chociaż to i tak wątła baza do analizy. A tutaj jak typowe nosacze z memów, (no sory, ale tak to widzę), ten jest buc, ten jest fajny, bo ten się ładnie uśmiecha i opowiada jak każdego kocha, a ten drugi chodzi smutny i nie dba o poprawność. Idealna lekcja dla polityków, nie ważne kim jesteś, ważne, żebyś szeroko się uśmiechał i chwalił wszystkich dookoła a wszyscy cię pokochają