Ferdinand: Byłem zwolennikiem transferu Alderweirelda

Majek: Ja byłbym zwolennikiem pozyskania Alderweirelda, ale nie za takie pieniądze jakie rzucane były w mediach. Na tle naszych środkowych obrońców jeśli chodzi o umiejętności jakoś specjalnie by się nie wyróżniał. Ale na pewno byłby pewnym punktem w centrum defensywy i pewnie liderem formacji. Brakuje kogoś z jajami, który by rządził z tyłu. Czasem tą rolę pełni bramkarz, ale z de Gei Schmaichela nie będzie :).

Maguire miał świetny mundial, ale nie wiem czy w United by się sprawdził. Rio mądrze mówi, że on musi jeszcze potwierdzić swoje aspiracje do grania w topowych klubach.

Z grona naszych zawodników na dzień dzisiejszy najlepiej wygląda para Bailly-Lindelof. Ten pierwszy to facet do orania pola karnego. Jest świetnym obrońcą, szybkim, zdecydowanym, ale brakuje mu trochę zimnej głowy do byciem liderem na środku obrony. Musi mieć do pary bardziej wyważonego gościa. Ideałem byłby taki Bonucci czy Varane, ale to marzenia nie do spełnienia. Jeśli już mowa o Rio to on właśnie stworzył podobną parę z Vidiciem. Vidic to było serce, Rio rozum.

Ciekawe czy w tym sezonie Lindelof wyrośnie nam na stopera na pierwszą jedenastkę? Świetnie zagrał na mistrzostwach i nabrał pewności siebie. Ale czy będzie w stanie wejść w buty lidera obrony? Ciężko powiedzieć. Zawsze można mieć nadzieję.

Swoją drogą kiedyś widziałem w tej roli naszego Jonesa. Jak przychodził do MU myślałem: "Wreszcie mamy swojego Terry'ego". No niestety. Życzenie nie spełniło się. Kontuzje, świetna gra i mecze, o których woli zapomnieć przeplatały się w najróżniejszej kolejności. Ja ciągle w niego wierzyłem, ale lata mijały. Warto mieć go jednak w kadrze jako 3-4tego zawodnika, bo to bardzo solidny obrońca. Podobnie Rojo.

W Smallinga też z początku wierzyłem, ale szybko zauważyłem, że to za mało inteligentny piłkarz na United. Umiejętności nie można mu odmówić, ale ma za słabą psychikę i za mało agresji. Takie ciele mele za przeproszeniem. :)

Zobaczymy jaka się wykrystalizuje para stoperów w tym sezonie. Miejmy nadzieję, że para Lindelof-Bailly okaże się strzałem w 10tkę i za pół roku nie będziemy już rozmawiali o konieczności szukania stopera do pierwszej jedenastki. :)