W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.
Reprezentacja Anglii po emocjonujących rzutach karnych pokonała Kolumbię i awansowała do ćwierćfinału mistrzostw świata. Po końcowym gwizdku Jesse Lingard zamieścił w mediach społecznościowych zabawny wpis.
» Jesse Lingard we wtorek mógł świętować awans do ćwierćfinału mistrzostw świata
Pomocnik Manchesteru United w meczu z Kolumbią przebywał na placu gry od pierwszej do ostatniej minuty. Choć w konkursie jedenastek nie musiał podchodzić do piłki, to po meczu nie ukrywał swojego zadowolenia.
– Co za zwycięstwo! Zawsze wierzymy i nigdy się nie poddajemy. Trzy lwy ryczą dalej – stwierdził Lingard.
Kilka minut później Lingard zamieścił na Twitterze zdjęcie, które rozbawiło do łez internautów. Widzimy na nim Jessego rozmawiającego przez telefon. – Nie mamusiu, ja nie wracam do domu. Futbol... – napisał Anglik, odnosząc się tym samym do popularnej przyśpiewki angielskich kibiców „It’s coming home”.
Anglicy w ćwierćfinale mistrzostw świata zmierzą się w sobotę ze Szwecją.
CeTe: Nie oglądałem całego meczu gdzieś tam fragmenty mi uciekały Ale co mi się Lingard podobał to szok. On z każdym miesiącem robi się co raz lepszy. Kto wie Ale może za rok dwa stanie się bardzo ważnym filarem w drużynie. Podoba mi się to że cały czas się stara I walczy o miejsce. Nie jest jak Martial że nawet nie próbuje on robi cały czas to co powinien samodoskonalic się
DiMaryja: Jesse biega za dwóch, jego gra bez piłki budzi mój podziw. Wczoraj kilkukrotnie wychodził na pozycję ale partnerzy tego nie widzieli. Będzie z niego spora pociecha.
ax1d: Jesse pod względem gry bez piłki jest naszym najlepszym zawodnikiem od jakichś 3 sezonów, tylko to ciężko dostrzec, nie koncentrując się na jednym zawodniku. To, jaki ten chłopak robi wiatr, jak się ustawia, ile miejsca robi innym, to jest po prostu poziom, którego w składzie nikt inny nam nie zapewni. Hejtowanie Lingarda było w modzie przez spory czas, a teraz jeden z drugim zaczynają dostrzegać rzeczy, które widoczne były już w erze "Lingard out", tylko trzeba było się odrobinę wysilić i obiektywnie spojrzeć na jego grę.
mikifiki: Generalnie Jesse jest w wyśmienitym nastroju w czasie radzieckiego mundialu. Na którymś meczu fazy grupowej, siedząc na ławce rezerwowych wdał się z samym sobą w żonglerkę zwiniętymi getrami :)
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.