Dziś, o godzinie 20.45 czasu polskiego, piłkarze Blackburn Rovers i Manchesteru United już po raz czwarty w tym sezonie musieli wybiec na boisko i zmierzyć się ze sobą. Dwukrotnie zespoły te zmierzyły się w Pucharze Ligi i to właśnie tu, podopieczni Sir Alexa okazali się lepsi. Trochę gorzej ułożyło się pierwsze, ligowe spotkanie tych drużyn w Premiership, gdzie Czerwone Diabły poległy na własnym boisku 1:2.
Od pierwszych minut piłkarze Manchesteru United atakowali, lecz nie potrafili stworzyć sytuacji dogodnej na tyle, aby pokonać bramkarza rywali. Bez przerwy nasi ulubieńcy oddawali strzały na bramkę Friedela, ale ten - dobrze dysponowany goalkeeper nie dał się zaskoczyć.
W 27 minucie spotkania arbiter spotkania zmuszony był sięgnąć po raz pierwszy po żółty kartonik. Ukarany został piłkarz Blackburn Rovers - Kuqi. W 31 minucie pan Dowd po raz drugi pokazał żółtą kartkę. Tym razem otrzymał ją Tugay.
W 35 minucie rozwiązał się worek z bramkami. Pierwszym na listę strzelców wpisał się Bentley, który po podaniu Pedersena pokonał bramkarza United.
Jednak radość kibiców Blackburn nie trwała długo, 2 minuty po bramce Bentley'a, świetnie dysponowany w ostatnim czasie Lousi Saha wyrównuje i w 37 minucie mamy remis 1-1.
Niestety tylko przez 4 minuty utrzymywał się remis. W 41 minucie po raz drugi tego wieczoru na listę strzelców wpisał się David Bentley i tym samym wyprowadził po raz kolejny gospodarzy na prowadzenie.
45 minuta to kolejny cios w kierunku Czerwonych Diabłów. W polu karnym Wes Brown zagrał ręką i arbiter spotkania podyktował rzut karny. Lucas Neill zachował zimną krew i pokonał Edwina. Tak więc do przerwy mieliśmy wynik 3-1
Od początku drugiej połowy w zespole Blackburn na boisku pojawił się Emerton, który zastąpił Tugay'a.
Druga połowa w pierwszych minutach to mało ciekawe widowisko. Widać, iż piłkarze MU nie potrafili podnieść się po bramce, jaką do szatni strzelili podopieczni Mark'a Hughes'a.
W 56 minucie rewelacyjnie dysponowany w dzisiejszym spotkaniu David Bentley strzelił swoją 3 bramkę i zaliczył klasyczny Hat-track.
W 54 minucie Sir Alex Ferguson postanowił zagrać w otwarte karty. Z boiska zszedł Richardson, a w jego miejscu pojawił się Holender - Ruud van Nistelrooy.
Długo nie trzeba było czekać na efekty tego taktycznego zagrania Fergiego. Najpierw w 63, a następnie w 68 minucie Ruud strzelił gola i tym samym zaprezentował wszystkim kibicom 'klasyczne Wejście Smoka' :). Dwie bramki Holendra w ciągu 5 minut.
W 67 minucie kolejny gracz Blackburn - Andy Todd otrzymał żółtą kartkę; natomiast 4 minuty póĽniej widać było, iż także piłkarzom Manchesteru zaczęły puszczać nerwy. Wesley Brown był kolejnym, który ujrzał żółty kartonik.
Dużo bramek, dużo nieczystej gry - Nejmana Vidić w 78 minucie ogląda żółtą kartkę.
Widać, iż właśnie taka gra na Wyspach jest najciekawsza. Pełno nieczystych zagrań - kolejnym graczem United, który otrzymał żółtą kartkę był Rio Ferdinand. Głupie zachowanie i faul na Pedersenie sprawiło, iż w 88 minucie Ferdinand ujrzał drugą żółtą i w konsekwencji tego czerwoną kartkę. Diabły grały w osłabieniu.
W 90 minucie na boisku pojawił się Johnson i Mokoena - taktyczna gra gospodarzy. Wynik (na korzyść MU) niestety nie uległ zmianie, mimo iż w ostatnich minutach była okazja na zdobycie bramki. Diabły po nierównym występie przegrały...
Blackburn Rovers 4:3 Manchesteru United
Bramki: Bentley 35', 41', 56'; Neill 45' (karny); Saha 37', van Nistelrooy 63', 68'
Żółte kartki: S. Kuqi 27' (BR), K. Tugay 31' (BR), Todd 67' (BR), Brown 71' (MU), Vidic 78' (MU), Ferdinand 86'
Czerwone kartki: Ferdinand 88' (MU)
Blackburn
Friedel, Neill, Todd, Nelsen, Gray, Reid, Savage (Mokoena 90'), Tugay (Emerton 45'), Pedersen, Bentley (Johnson 90'), Kuqi // rezerwa: Enckelman, Emerton, Mokoena, Johnson, Peter
Man Utd
Van der Sar, Neville, Brown (Silvestre 76'), Vidic, Evra, Ronaldo, Fletcher, Ferdinand, Richardson (van Nistelrooy 54'), Rooney, Saha // rezerwa: Howard, van Nistelrooy, Park, Silvestre, Pique
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.