LTMek: Pomijając cały aspekt Fellainiego, mnie bardziej martwi postawa naszego zarządu w kwestii kontraktów.
Wszystko trwa długo (o wiele za długo) i widać opieszałość ze strony managementu.
Do tego zróbmy krótki research - taki Fellaini chce kontraktu 2 letniego, 5 mln euro/sezon. To jest trochę jak zakup grajka za 10 mln euro (czyli niecałe 9mln funtów), a więc za grosze, jak na gracza który ma być wypełnieniem składu topowego zespołu ligi angielskiej.
Wiadomo, że niektórym udzielają się negatywne emocje, bo kalkulują sobie, że jak taki gość ma prawo chcieć dostawać powyżej 100k funtów tygodniowo, ale trzeba przyznać, że Belg ma dość mocne karty w ręku.
Oczywiście, że granie z nim to zwykła laga w pole karne i może Felle coś strzeli, ale z drugiej strony czemu właśnie Felle? Czemu inni rośli zawodnicy typu McTomminay, Matić czy Pogba nie potrafią tego zrobić? Zaryzykuję wręcz twierdzenie, że w finale FA Cup jakby miast Pogby główkował niedostępny wtedy Belg, to byłoby po jeden.
Druga sprawa - Fellaini jedzie na MŚ. Skoro on jedzie, a taki Nainggolan nie, tzn że (póki co) nasz zadaniowiec, po prostu się sprawdza i jest zawsze jakąś opcją.
Trzecia sprawa, to kwestia finansowa. Czy naprawdę za taki hajs warto jeszcze się zastanawiać nad propozycją dla Fellainiego? Przecież w najgorszym wypadku w przyszłym sezonie przy dwuletnim kontrakcie można opchnąć go za jakies 5 mln i odzyskac część włożonej kasy.
Osobiście nie wierzę, żeby te kilka mln na kontrakcie gościa miało taki wpływ na nasz budżet zarobkowy i transferowy....