W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.
Arjen Robben w najnowszym wywiadzie dla magazynu FourFourTwo wyjawił, że w przeszłości był gotowy na transfer do Manchesteru United.
» Arjen Robben rozmawiał z sir Alexem Fergusonem w 2004 roku na temat transferu
Holender, grając jeszcze w PSV Eindhoven, spotkał się w 2004 roku na obiedzie z sir Alexem Fergusonem. Ostatecznie Robben trafił jednak do Chelsea.
– Odbyłem bardzo dobrą rozmowę z Fergusonem na obiedzie w Manchesterze. Rozmawialiśmy o futbolu i o życiu – wspomina Robben.
– Pojechałem również do ośrodka treningowego Manchesteru United i dobrze się tam rozejrzałem. Wszystko było fajne.
– Później wróciłem do PSV i nic się nie wydarzyło. Nie było kontaktu ze strony klubu i transfer nie doszedł do skutku. PSV negocjowało natomiast w tamtym czasie z Chelsea, więc być może The Blues zaoferowali więcej pieniędzy? Tego nie wiem.
– Porozmawiałem z Chelsea i spodobały mi się ich plany. Mieliśmy jedno spotkanie i wszystko załatwiono bardzo szybko. Gdyby Manchester United zaoferował mi kontrakt zaraz po spotkaniu, to podpisałbym umowę z nimi. Tak się jednak nie stało i nie żałuję – dodaje gracz Bayernu Monachium.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Komentarze (9)
jari13: Była też informacja, że MU zaoferował 12 mln funtów, ale CFC dała 16 i Robben trafił do nich. Ja najbardziej żałuję, że kiedy negocjowaliśmy z Realem transfer Ronaldo nie doszło do wymiany Ronaldo za Robbena i Sneidera plus gotówka.
sinedd91: ja pamiętam (choć już nie w szczegółach) jak w swoim czasie wszyscy pisali, że Ronaldinho jest w zasadzie u nas i nagle on dołączył do Barcelony...
z Robbenem nie wiem... ale w sumie Robben stwierdził, że było zainteresowanie, które później zniknęło, a nie że był blisko...
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.