uzil25: Jeszcze w grudniu i styczniu myślałem, że w ćwierćfinale będziemy mieć minimum 4 angielskie zespoły tzn. City, Liverpool i my wydawaliśmy się "dość pewni". Mimo, że Juve to niesamowicie wymagający rywal to myślałem, że Tottenham odprawi ich z kwitkiem. Doświadczenie zderzone z takim happy futbolem. Niestety Włosi nic mie grając przeszli dalej. A o nas i o Chelsea boje się piekielnie.
Miało być pięknie i miało być odrodzenie angielskich drużyn w Europie a może wyjść jak zawsze. Zobaczymy. Oby nie...
Głęboko mimo, że piszę to z wielkim uśmiechem na twarzy liczę na Wengera i spółkę. Jedynie LE może im uratować sezon jak nam w zeszłym sezonie. Oby dali z siebie wszystko w tych rozgrywkach i wygrali je.
Choć taki mecz z Atletico będzie bardzo wymagającym starciem.