Hughes na temat kartek w ostatnim meczu
» 13 stycznia 2006, 09:57 - Autor:
gosc - źródło: wlasne
Menadżer Blackburn Rovers Mark Hughes twierdzi, że Alan Smith może być szczęśliwy z tego, że nie został wyrzucony z boiska swoim wybuchowym występem w ostatnim meczu Pucharu ligi.
Zespół Blackburn po remisie 1-1 na Ewood Park nadal ma szansę awansować do finału na Millenium Stadium w Cardiff.
Drużyna Hughes’a zmarnowała doskonałe dwie okazje w ciągu pierwszych pięciu minut, zanim Louis Saha strzelił swojego czwartego gola w tym sezonie.
To wydarzyło się pół godziny póĽniej, ale w kolejnych pięciu minutach kiedy to Morten Gamst Pedersen zdobył oszałamiającego gola na remis.
Niestety, kilka sekund póĽniej piekło zrobiło się gdy Alan Smith biegł za Robbie’m Savage’m. Sędzia Rob Styles ukarał żółtą kartką Smith’a, Rooney’a i Savage’a.
Te trzy kartki były częścią z ośmiu, nadanych przez sędziego w całym meczu.
Hughes zapytany czy Smith powinien opuścić boisko, odpowiedział:
„Prawdopodobnie. Być może inny sędzia inaczej by to zinterpretował. Byłem trochę zdenerwowany gdy Savage także dostał kartkę.”
„Doceniam, że to może być trudne, gdy na boisku jest dużo osób i trudno zauważyć co się na nim dzieje.”
Blackburn jest teraz niepokonane od ostatnich pięciu spotkań z Manchesterem United, łącznie ze zwycięstwem we wrześniu ubiegłego roku.
„Ogólnie jesteśmy zadowoleni. Wolelibyśmy wygrać mecz u siebie, ale już raz wygraliśmy na Old Trafford i chcemy to powtórzyć. Nie byłoby rozważne, gdybyśmy uznali, że dwumecz jest skończony. To jest trudne zadanie, które staje wobec nas, ale wiem, ze możemy tam pojechać i osiągnąć korzystny rezultat.”
TAGI
Najchętniej komentowane
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego newsa.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.