szubik: Rozumiem i w pełni się podpisuje. Chodziło mi bardziej o to, że jak mówisz Becks to myślisz United, jak mówisz Rooney to myślisz United, jak mówisz Neymar to myślisz Bar... oh wait!
Także mój punkt widzenia jest taki, że dany piłkarz po prostu jest utożsamiany z danym zespołem i w momencie gdy trafia gdzieś indziej to cześć ludzi zapomina o tym co zrobił, a w głowie ma tylko to że ich opuścił. Stąd też taka merytoryka mojego zdania, sugerująca zarzucanie zdrady.
Ja nie uważam by wielcy piłkarze zdradzili Nas, mówię o osobach typu: Beckham, RvN, CR7 czy Evra. Wielkie postacie, dzięki którym klub zyskał wiele dobrego :)