Zawodnik Manchesteru United, Brazylijczyk z belgijskim paszportem Andreas Pereira, będzie kontynuował swoją przygodę z hiszpańską ekstraklasą, po podpisaniu umowy na wypożyczenie do zespołu Valencii do czerwca 2018 roku, oraz po przedłużeniu obecnego kontraktu z United do 2019 roku.
» Mourinho widzi w Pereirze przyszłego gracza United
To już drugie wypożyczenie 21-latka do Hiszpanii, po tym jak ubiegły sezon spędził w Granadzie, dla której strzelił 5 bramek w 37 występach. Mimo, że klubowi nie udało utrzymać się w elicie, to całe wypożyczenie było z dużą korzyścią dla naszego zawodnika.
Pereira udzielił obszernego wywiadu portalowi oficjalnemu ManUtd.com w lipcu, na temat roku spędzonego w Granadzie, rzeczy, których się nauczył i jak rozwinął się jako zawodnik. Oto co miał do powiedzenia…
Patrząc wstecz jak oceniłbyś sezon spędzony w Granadzie?
Osobiście sezon dla mnie był bardzo dobry. Ale dla samej drużyny już nie. Mieliśmy sporo ciężkich chwil, ale dużo się nauczyłem grając pod presją i starając się utrzymać z kolegami zespół. Fani byli dla mnie bardzo dobrzy, dobrze mnie przyjęli, tak samo wszyscy w klubie. Więc jak najbardziej doceniam to co dla mnie zrobili mimo nieudanego sezonu. Powitanie było świetne i czułem się tam jak w domu.
Tak dokładnie, to czego nauczyłeś się jako grający zawodowiec?
Przede wszystkim codziennej pracy, by przygotować się do meczu. Grałem co weekend, więc samo przygotowanie różniło się od poprzednich. Myślę że dużo się na ten temat nauczyłem. Być w ciągłej dobrej formie, to na pewno jedno z tych doświadczeń.
Jak bardzo różni się styl gry w La Lidze?
Trzeba przyznać, że sporo. Jest więcej uwagi skupionej na taktykę bardziej niż na grę siłową, jak w lidze angielskiej. Na początku musiałem się przestawić, bo szybko łapałem dużo żółtych kartek. Byłem zbyt agresywny w pojedynkach jeden na jeden, a tam styl gry jest po prostu inny.
W skali od 1 do 10 jak oceniasz całe to doświadczenie?
Całościowo na osiem. Dużo się nauczyłem, ale drużyna spadła z ligi. Osobiście dla mnie było ok. Strzeliłem kilka bramek, grałem dobrze i dla zespołu zagrałem najlepiej jak potrafiłem.
Jak przystosowałeś się przenosząc z Manchesteru do życia w Hiszpanii?
Na początku musiałem dostosować się do temperatury, gdyż było bardzo gorąco. W dniu przylotu miałem na sobie sweter! A tam było bardzo, ale to bardzo gorąco. Ciężko jest trenować w takich warunkach, ale ostatecznie przyzwyczaiłem się.
Mieszkałeś tam sam, czy był ktoś z Tobą z rodziny lub przyjaciół?
Mieszkałem sam, ale że za długo nie lubię przebywać nigdzie sam, postanowiłem kupić sobie psa! Mój tato przylatywał też na nasze mecze więc spędzałem czas z rodziną i okresy samotności były krótkie. Jak nie z rodziną to ze znajomymi i nawet odwiedził mnie Joel (Pereira). Więc kupiłem psa, którego wcześniej nie miałem. Gdy wracałem z treningu, nikogo nie było w domu, więc pomyślałem, że muszę to jakoś zmienić. Później pies zawsze czekał na mnie w domu.
Czy można powiedzieć że troszeczkę dorosłeś bo musiałeś sam zajmować się swoim życiem i domem?
Było rzeczywiście inaczej, bo w Anglii mieszkam ze swoimi rodzicami. Kiedy pojechałem tam, byłem zdany na siebie, musiałem mieszkać sam, robić rzeczy samemu i myśleć jak dorosła osoba poza boiskiem.
Czy było coś, co zdziwiło cię będąc w mniejszym klubie w porównaniu z United?
Na początku wszystko było kompletnie inne. Te dwa kluby to zupełnie inne światy. Kiedy jesteś tam, dostrzegasz jaki wielkim klubem jest United i doceniasz wielkość tej drużyny i jak wiele wspaniałych ludzi pracuje z tobą poza murawą.
Jaki był najwspanialszy moment tego wypożyczenia?
Zagrałem swój pierwszy mecz dla klubu i zagrałem dobrze. Wystąpiłem w ważnych meczach i zaprezentowałem się nieźle. Ale wybrać jeden moment będzie ciężko. Strzelałem wprawdzie bramki, ale nie tylko o bramki tu chodzi.
Jak to było wyjść naprzeciw takich zawodników jak Messi, Ronaldo czy Griezmann?
To coś wyjątkowego. Pierwszy mecz, który graliśmy w Barcelonie, był bardzo wyjątkowy bo to duży stadion. Ma się uczucie jakby znowu grało się na Old Trafford. Te same uczucia – duży klub. W tym dniu trochę zatęskniłem za United. Brakowało mi grania na Old Trafford na dużym stadionie. To mnie motywowało by wrócić, ciężko pracować i dobrze się pokazać.
Czy miałeś wrażenie że możesz rywalizować na najwyższym poziomie?
Poniekąd tak. Gdy graliśmy przeciwko nim to grałem dobrze i myślałem: 'Jak mogę dobrze grać przeciwko Barcelonie, to mogę grać dobrze również przeciwko innym zespołom'. Oczywiście ciężko było dojść do tego stwierdzenia po zaledwie kilku meczach.
Legenda Arsenalu Tony Adams pracował na zapleczu w Granadzie i nawet na ostatnie dwa miesiące sezonu został pierwszym trenerem. Jak pracowało się z nim?
Było bardzo dobrze. Zasugerował, co mam robić na treningach i w meczach. Powiedział, że tak wykonana praca zaowocuje po powrocie do United i angielskiego futbolu. Pomógł mi bardzo i cieszę się, że z nim pracowałem.
Wspierał cię w doskonaleniu umiejętności?
Było z nim bardzo dobrze. Wiedział, że jestem tu tylko na wypożyczeniu i starał się mnie rozwinąć, do czasu mojego powrotu do United.
Wróciłeś do United jako lepszy zawodnik?
Na pewno bardziej doświadczony i pewniejszy siebie. W różnych sytuacjach na boisku czuję się spokojniejszy. Wiem, jak się zachować przez uzyskane doświadczenie i mam nadzieję użyć tego doświadczenia do rozwoju mojej dalszej kariery.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.