Rene: Chcę dawać szansę

Młodzież, bo głównie ona gra w rezerwach doskonale zakończyła rok 2005. "Diabełki" wygrały bowiem w ostatnim spotkaniu w tym roku aż 5:0 z drużyną Boltonu Wanderers. To zwycięstwo okazało się też świetną odpowiedzią na wcześniejszą porażkę z rezerwami FC Liverpoolu na własnym stadionie, po której w United zwyciężający dotychczas fantastycznymi seriami wdarł się cień niepokoju.

Rene, który został nowym szkoleniowcem po tym jak z Manchesterem United pożegnał się Ricky Sbragia [przyjął posadę trenera pierwszej drużyny Boltonu - przyp. red.] zapowiedział, że chciałby jak najczęściej dawać szansę zawodnikom na pokazanie swoich umiejętności, ponieważ zdaje sobie sprawę z tego, iż każdy młodzieniec marzy o wielkiej karierze w piłce nożnej.

"To był dobry rezultat przed Świętami Bożego Narodzenia. Zawsze jest dobrze, kiedy finiszuje się tak wysoko. Kiedy drużyna wygrywa serię gier, a potem przegrywa jedno spotkanie to oczywiste jest, że nikt nie jest zadowolony. Najlepszym lekarstwem na tego typu zdarzenia jest osiągnięcie następnego dobrego spotkania i dobrego rezultatu - co też uczyniliśmy."

"Jestem w rzeczywistości zadowolony z tego, w jaki sposób sprawy się potoczyły. Ricky wykonał wspaniałą pracę, a zawodnicy byli szczęśliwy będąc z nim. Po tym samym czasie odkąd przejąłem rezerwy mam nadzieje, że zawodnicy będą czuli do mnie to samo. Wierzę w taką ewentualność."

"Odzew zawodników widać bardzo dobrze na treningach. Wiedzą, że jestem inny i że inaczej podchodzę do sesji treningowych. Prawdopodobnie żądam od nich więcej."

"Stwarzam więcej szans do wykazania się, co jest jednym z moich głównych zadań, ponieważ oni wszyscy wierzą, że zrobią karierę w piłce nożnej. Wszyscy mają nadzieje, że dostaną szansę w United, ale jeśli tak się nie stanie to nie jest to koniec świata. Powinni trzymać swoje pewne skupienie na karierze w futbolu" – zakończył.