Pomocnik Manchester United Paul Scholes chce w poniedziałek znokautować West Bromwich Albion.
Zawodnicy "The Baggies" przyjeżdżają na Old Trafford, żeby przerwać dobrą passę United, którzy w ostatnich siedmiu meczach zdobyli 19 punktów. Scholes wie, że jeśli Manchester chce zagrozić Chelsea, musi tą formę utrzymać. Dlatego Paul chce, aby WBA tego nie uczyniło.
"W ostatnich sezonach, jak wchodziliśmy na Old Trafford to wiedzieliśmy, że w ciągu pierwszych 20 minutach możemy strzelić dwie lub trzy bramki. Próbowaliśmy grać tak często jak ostatnio, ponieważ gdy strzelasz gola to zwiększa się pewność siebie i czujesz, że możesz pójść za ciosem i jeszcze kilka strzelić." - powiedział Scholes.
"Jak strzelimy gola na początku meczu wtedy zaczniemy grać swobodniej."
Scholes nie grał we wtorkowym wygranym meczu z Birmingham z Pucharze Ligi. Oprócz niego nie zagrali także Ryan Giggs, Ruud Van Nistelrooy, Edwin Van Der Sar i Rio Ferdinand, którzy bez problemu powinni zagrać w poniedziałkowym meczu z "The Baggies".
Pomocnik United może być zadowolony, że znów zaczął strzeać bramki. Na początku grudnia golem w meczu z Portsmouth przerwał złą passę 22 meczów bez strzelonego gola.
"To była wielka ulga, gdy powróciłem na listę strzelców, być może teraz będe mogł znowu strzelać. Byłem trochę zmartwiony, gdy nie trafiałem, ale wszystko co możesz zrobić to dostać się na dobrą pozycję i spodziewać się gola. Teraz muszę strzelać bardziej regularnie."
"Chciałbym powrócić do strzelania goli, bo to pomaga zespołowi. Ale i tak jestem szczęśliwy kiedy United wygrywa. Gdy wygrywaliśmy bez moich bramek, ale nadal byśmy wygrywali, nie byłbym z tego powodu smutny." - zakończył Scholes.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.