Manchester United w niedzielę pojedzie do Sunderlandu, aby walczyć o kolejne ligowe punkty. Żaden z zawodników Czerwonych Diabłów nie zna dobrze tak tego terenu, jak urodzony 11 mil od Stadium of Light Michael Carrick. Anglik przed starciem z Czarnymi Kotami udzielił krótkiego wywiadu telewizji MUTV.
» Michael Carrick liczy na zwycięstwo w meczu z Sunderlandem
Urodziłeś się w Anglii południowo-wschodniej. Jak ważne dla tego regionu jest posiadanie zespołu w Premier League?
– To bardzo ważne, ze względu na klimat w tym obszarze. To piłkarski region, więc to bardzo ważne, aby mieli drużynę w Premier League, która spisuje się dobrze. Na chwilę obecną Sunderland i Middlesbrough mają problemy, a Newcastle United wciąż jest poza ekstraklasą. Historia tych drużyn w ostatnich latach, to wzloty i upadki. Nie zdarzało się często, aby cała trójka była w Premier League. Dla mnie to fajna sprawa, gdy mamy te zespoły w ekstraklasie, bo to daje mi szansę, abym pojechał do domu i zobaczył starych znajomych.
Kiedy myślisz o drużynie Sunderlandu, to ma ona sporo wspólnego z United. Jest David Moyes, John O'Shea i Adnan Januzaj. Zawsze były jakieś wspólne historie z tym klubem. Jak myślisz, dlaczego tak jest?
– Tak, mieliśmy sporo wspólnego przez lata. Pamiętam, że był tam Kieran Richardson, Frazier Campbell, Phil Bardsley, Jonny Evans, Danny Simpson, więc przez lata to wielu zawodników. Nie wiem dlaczego tak jest. W tym klubie byli różni menadżerowie i różne porządki, ale mimo to zawsze był związek z United. Fajnie będzie zobaczyć znajome twarze.
Czy północno-wschodnia Anglia jest dobrym miejscem do gry w piłkę? Wydaje się, że fani dopingują drużyny z ogromną pasją, bez względu na to czy są one na szczycie czy na dnie ligowej tabeli...
– Tak jak mówiłem, ten region jest zorientowany na futbol. Gdy jednej z drużyn, na przykład Newcastle, idzie dobrze, to to miejsce aż buzuje. Kiedy grają gorzej, to humory nie są najlepsze. Futbol w tym regionie ma olbrzymie znaczenie. Pasja kibiców odgrywa tutaj istotną rolę. Osobiście chciałbym, aby te zespoły wróciły do gry, bo znów byłaby tam pozytywna atmosfera. Kiedy kluby spisują się dobrze, to jest to świetne miejsce.
Niektórzy kibice United wciąż mają w pamięci zachowanie fanów Sunderlandu, którzy świętowali, kiedy w ostatnim dniu sezonu w 2012 roku przegraliśmy tytuł. Czy jako piłkarz pamiętasz takie rzeczy na wyjazdach i czy one cię motywują?
– Czasami tak może być, ale teraz czeka nas zupełnie inny mecz. W niedzielę spotkają się ze sobą dwa różne zespoły, oba kluby mają nowych menadżerów i totalnie różną sytuację. Być może pamiętaliśmy to, kiedy pierwszy raz wróciliśmy na Stadium of Light po tamtych wydarzeniach. Z drugiej strony to tylko futbol. Trzeba żyć dalej i z pewnością w niedzielę nie będziemy o tym myśleć. Będę starał się o tym zapomnieć!
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.