Mourinho: Praca menadżera staje się szalona

Glazerowie po przejęciu klubu z Old Trafford byli mocno krytykowani przez niektórych kibiców Czerwonych Diabłów. Amerykanie za cel swoich rządów postawili sobie zrobienie z Manchesteru United globalnej marki, co przekłada się na sukces komercyjny klubu.

Jose Mourinho pytany o zmiany w angielskim futbolu, w którym pojawiło się mnóstwo zagranicznych inwestorów, opowiada:

– Najważniejszą rzeczą dla menadżera na tej wielofunkcyjnej posadzie jest wiedza, jak poradzić sobie z presją. Chodzi o to, że w obecnym piłkarskim środowisku futbol jest dla normalnych ludzi pasją, a dla innych to po prostu biznes.

– Nawet w Anglii, kraju który jest kolebką tradycji i stabilności, wszystko zmierza do tego, aby zostać spieprzone. Kluby są własnością zagranicznych inwestorów, a nie angielskich tradycjonalistów, którzy mieli swoje wartości.

– W ostatnim sezonie zostałem zwolniony z Chelsea sześć miesięcy po zdobyciu mistrzostwa. To samo stało się w tym sezonie z Ranierim. Ta robota staje się szalona!

– Co do Ranieriego, to uważam, że powtórzenie jego sukcesu było niemożliwe. Zrobił coś, czego nie można powtórzyć. Ludzie w klubie nie byli wystarczająco lojalni, aby to zrozumieć.

– To było oczywiste, że w tym sezonie znajdą się właśnie w takiej sytuacji. Właściciele tego nie zrozumieli. Poświęcili swojego magika. Szczerze mówiąc, to nie postrzegam sukcesu Leicester jako normalnego.

– W moim przypadku w Manchesterze United jest inaczej. Mam to szczęście, że mam stabilnych i inteligentnych właścicieli, którzy rozumieją angielską mentalność. Wiedzą, że projekt wymaga cierpliwości.

– Problem polega na tym, że współczesne społeczeństwo obala tę stabilność. Przegrałem mecze na początku sezonu lub czasami ich nie wygrywałem. Czułem jednak wsparcie zarządu. Powiedzieli mi: „Masz czas, pracuj. Wierzymy w ciebie”. Na zewnątrz prasa przedstawiała to inaczej – dodaje Mourinho.