Mata: Koncentrujemy się na najbliższym meczu

- Witam wszystkich. Jesteśmy w połowie lutego, przed nami decydująca część sezonu. Powoli widać, które zespoły są w stanie osiągnąć swoje cele. W naszym przypadku czuję, że mamy się dobrze, jesteśmy zmotywowani i zmierzamy naprzód. Zwycięstwo w spotkaniu z Watfordem było trzecim z rzędu bez straty bramki. Jesteśmy przekonani, że jeżeli nadal będziemy grali w ten sposób, to przed zakończeniem sezonu czeka nas jeszcze sporo zwycięstw.

- Wygrana w konfrontacji z Watfordem był naprawdę zasłużona. Z całym szacunkiem dla rywali, lecz zapracowaliśmy na trzy punkty. Miałem dodatkowy powód do radości, ponieważ strzeliłem pierwszego gola. To była ładna zespołowa akcja, którą wykończyłem lewą stopą. Przy okazji spadł mi prawy but. Zdjąłem go więc i wyrzuciłem w powietrze... Czasem po zdobyciu bramki człowiek nie wie, co tak naprawdę robi. Wyczytałem, że moja radość była zaplanowana, ale tak nie było. Jestem jednak pewny, że moim przyjaciołom z Adidasa to się podobało ;-). Najważniejsze, że zespół miał powód do radości, zwłaszcza w pierwszej połowie.

- Po spokojnym tygodniu mamy do rozegrania dwa mecze w siedem dni. Właściwie żaden z naszych czterech kolejnych meczów nie odbędzie się w ramach Premier League. Do gry w lidze wrócimy dopiero w marcu. W czwartek czeka nas mecz w Lidze Europy, a w weekend Puchar Anglii. Następnie rewanż z Saint-Étienne i finał Pucharu Ligi na Wembley przeciwko Southampton. Najważniejsze teraz jest skupienie się tylko na kolejnym meczu.

- Potrzebny nam jak najlepszy wynik w meczu na Old Trafford przeciwko Saint-Étienne. To jeden z najbardziej utytułowanych klubów we Francji, nie tylko ze względu na tytuły mistrzowskie czy finał Pucharu Europy, lecz także przez fenomenalny zespół w czasach Platiniego. To jedna z najlepszych drużyn w kraju, która wyszła z trudnej grupy w Lidze Europy. Czekamy na to spotkanie i chcemy awansować dalej.

- Później odwiedzimy Blackburn Rovers w Pucharze Anglii. To kolejna historyczna drużyna. Miałem siedem lat, gdy oni wygrywali Premier League w 1995 roku. Pamiętam jednak tamte lata, gdy w ich składzie grał Shearer. Ludzie w Hiszpanii zaczęli wówczas uważniej śledzić angielską ekstraklasę. Zamierzamy pokazać, jak bardzo zależy nam na Pucharze Anglii poprzez wywalczenie awansu do następnej rundy.

- Wiemy już, kto zagra w finale Pucharu Króla. Muszę podkreślić, że skromny klub, jakim jest Alaves, zmierzy się z Barceloną. To wygląda bardziej jak FA Cup. Gratulacje dla ludzi z Vitorii. Wiem, że tego typu osiągnięcia są wyjątkowe dla klubów z relatywnie małych miast. W Alaves poważnej kontuzji doznał Aleix Vidal, a kilka godzin później ucierpiał Tano w Pampelunie. Chciałbym przesłać im wyrazy wsparcia. Mam nadzieję, że obaj szybko wrócą na boisko.

- Czas odejść od komputera, ale najpierw mam dla was wskazówkę. Śledźcie moje media społecznościowe, ponieważ w poniedziałek wypuścimy część dokumentu o wspaniałym kibicu Manchesteru United. Mam nadzieję, że wam się spodoba! Chciałbym też przypomnieć o ofiarach tragedii w Angoli. Przesyłam szczere kondolencje dla rodzin oraz przyjaciół ofiar. Solidaryzuję się także z Angolską Federacją Piłki Nożnej - napisał Hiszpan.