Prywatność na
DevilPage.pl

W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.

Akceptuję pliki Cookies i Regulamin

IO 2004: Portugalia przegrywa z Irakiem!

» 13 sierpnia 2004, 20:09 - Autor: gosc - źródło: wlasne
O ile Gabriel Heinze wraz z reprezentacją Argentyny po wysoko wygranym meczu z Serbią i Czarnogórą spokojnie udał się na noc do wioski olimpijskiej, to pomeczowy nocleg ekipy Portugalii na pewno nie był miłym wypoczynkiem.
IO 2004: Portugalia przegrywa z Irakiem!
» Manchester United
Portugalczycy przegrali bowiem na inaugurację swych olimpijskich zmagań z niedocenianą reprezentacją Iraku 2:4.

W obecności niewiele ponad 5500 widzów piłkarze Adnana Hamada Mageeda rozegrali świetne spotkanie, imponując wszystkim walecznością, przygotowaniem szybkościowym i dobrym wyszkoleniem technicznym. Na ich tle Portugalczycy wypadli blado, grali bardzo dostojny, powolny futbol pozbawiony typowo iberyjskiego polotu.

Mimo to początek należał do gospodarzy EURO 2004, w barwach których od pierwszej do ostatniej minuty grał skrzydłowy Manchesteru United, Cristiano Ronaldo. Już w 13 minucie meczy padła pierwsza bramka dla Portugalii. Dynamiczną akcję lewą stroną boiska przeprowadził wypożyczony z Newcastle United do Sportingu Lizbona Hugo Vianna, jego agresywne dośrodkowanie w pole karne próbował wybić iracki obrońca Haidar Jabar, zrobił to jednak tak niefortunnie, że pokonał własnego bramkarza.

Ku mojemu zaskoczeniu publiczność trzymała jednak zdecydowanie z reprezentacją Iraku, kwitując niemal każde dojście do piłki graczy portugalskich głośnymi gwizdami. Mimo to pierwsze 15 minut było w wykonaniu wicemistrzów Europy udane.

Tuż po upływie pierwszego kwadransa skończył się okres dominacji zespołu z Europy. Błąd portugalskiej obrony zakończył się dojściem do piłki irackiego napastnika Emada Mohamedda, który z około 11 metrów pewnie pokonał Moreirę.

Od tej pory rozpoczął się koncert gry Iraku. Azjaci dominowali niemal w każdym elemencie gry, znakomicie rozgrywali akcje ofensywne stosując dużą ilość podań z pierwszej piłki. Grali pomysłowo, szybko i ciekawie, ich akcje naprawdę mogły się podobać.

Efektem dobrej gry była druga bramka. Po raz kolejny dynamicznie w pole karne wpadł Emad, podał piłkę do Younisa Mahmouda, którego strzał trafił w poprzeczkę. Na miejscu był jednak Mohammed Hawar, który wbił piłkę do siatki w 29 minucie wyprowadzając Irak na prowadzenie.

Sytuacja ta wyraĽnie była nie w smak podopiecznym Jose Pratasa. Portugalia wreszcie zaczęła grać odważniej, w ich szeregach zdecydowanie wyróżniał się Cristiano Ronaldo. Młody Diabeł robił to, czym czarował w Premiership i na EURO 2004 - kapitalnie dryblował i dobrze rozgrywał piłkę. Miał też szansę na zdobycie gola, ale jego strzał z rzutu wolnego trafił w słupek.

Mimo to jeszcze przed przerwą Portugalia wyrównała, za sprawą Bosingwy. Pomocnik reprezentacji Pratasa tuż przed gwizdkiem kończącym pierwszą połowę znalazł dla siebie miejsce do strzału prawą nogą z narożnika pola karnego i zrobiło się 2:2.

Ta strata nie podłamała jednak Azjatów, a nawet przeciwnie. Za sprawą doskonale dysponowanych Emada i Younisa Mahmouda ich akcje znów nabrały tempa tak zabójczego dla Portugalii w pierwszej połowie. Grający z numerem "10" Younis nie będzie miło wspominał pojedynków z Cristiano Ronaldo. Skrzydłowy Manchesteru najpierw nadepnął na dłoń irackiego napastnika, by w następnej akcji rozbić mu łuk brwiowy uderzeniem łokcia. Niesportowe zachowanie młodego gracza sędziujący Kameruńczyk Divine Evehe ukarał żółtą kartką. Zachowanie Ronaldo było jednak niepokojące, może Sir Alex powinien szepnąć zawodnikowi parę słów po powrocie?

A ten może być szybszy, niż wszyscy przewidywali, bo tylko dzięki udanym interwencjom Moreiry Portugalczycy przez nieco ponad 10 minut bronili się przed naporem Azjatów. W międzyczasie stracili jednak jednego ze swych piłkarzy - napastnika Fulham Luisa Boa Morte. Zaatakował on brutalnie Abbasa Bassima i słusznie został usunięty z boiska. Jak powiedział po meczu trener Portugalczyków, ta strata dała Irakowi możliwość wykorzystywania przewagi liczebnej w kontratakach.

Dokładnie w taki sposób padła trzecia bramka dla drużyny Hamada. Podawał Emad, a z bliskiej odległości Moreirę pokonał wspomniany Younis Mahmoud. W 56 minucie meczu iracki napastnik mógł podzielić się swą szaloną radością z tak przychylną jego reprezentacji widownią.

Czas upływał, a Portugalczykom coraz bardziej zaczynało się spieszyć. Nawet mimo faktu gry w dziesięciu reprezentacja, w barwach której wciąż brylował Cristiano Ronaldo osiągnęła sporą przewagę i w kilku sytuacjach była naprawdę bardzo bliska wyrównania. Najbliżej strzelenia gola był Hugo Almeida, jego strzał trafił jednak w poprzeczkę.

Odsłonięcie się Portugalczyków dało jednak większe pole do popisu wspaniale grającym z kontry Azjatom. I to do nich należało w tym meczu ostatnie słowo. W doliczonym czasie gry Salih Sadir trafił do siatki po raz czwarty w tym meczu dla reprezentacji Iraku, ustalając wynik meczu na 4:2. Wicemistrzom Europy nie spieszyło się nawet do rozpoczęcia gry od środka.

Iracki trener Hamad Adnan Mageed powiedział po meczu: "To było niezwykle trudne spotkanie z jedną z czołowych ekip Starego Kontynentu, ale moja drużyna po tak udanym dla nas Pucharze Azji była pewniejsza własnych umiejętności. To spotkanie oglądał w telewizji cały Irak i mam nadzieję, że w ten sposób pomogliśmy im choć na chwilę zapomnieć o problemach trapiących nasz kraj. To wiele dla nas znaczy"

Natomiast trener pokonanych, Jose Romao, stwierdził krótko: "To nie był nasz wymarzony debiut, ale wciąz zachowujemy nadzieję na awans."


Portugalia: Moreira, Bruno Alves, Ricardo Costa (c), Fernando Meira (74' Carlos Martins) - Cristiano Ronaldo, Hugo Vianna (60' Danny), Frechaut, Bosingwa (63' Raul Meireles) - Hugo Almeida, Boa Morte.
Irak: Nour Sabri - Abbas Bassim, Haidar Jabar, Nashat Akram (71' Salid Sahir), Haidar Abdul Amir - Emad Mohammed (76' Ahmed Manajid), Abdul Wahab Abu Al Hail (c), Haidar Abdul Razzaq, Qusai Munir - Younis Mahmoud, Hawar Mulla Mohammed (80' Mahdi Karim).

Bramki: Haidar Jabar 13'sam, Bosingwa 45' - Emad Mohammed 16', Hawar Mulla Mohammed 29', Younis Mahmoud 58', Salid Sahir 90+
Zółte kartki: Cristiano Ronaldo, Bruno Alves, Ricardo Costa, Raul Meireles - Younis Mahmoud, Haidar Abdul Razzaq.
Czerwona kartka: Boa Morte (Portugalia) 51'.

Sędziował: Divine Evehe (Kamerun)
Stadion: Patras /Pampeloponnisiako
Widzów: 5689

Jeśli chodzi o grę naszego Diabełka, to tak jak wspomniałem zaprezentował się dobrze, nie widać było u niego przesadnego zmęczenia sezonem. Wydaje mi się jednak, że nie udĽwignął ciężaru mediów, które kreowały go uparcie na lidera drużyny, którym młody zawodnik przecież nie jest. Ronaldo próbował momentami zupełnie bez sensu schodzić do środka, gdzie tracił swój największy atut, czyli szybkość i umiejętność dryblingu przy linii. Mimo tych usterek taktycznych i nieco zbyt brutalnej momentami gry, jego występ trzeba ocenić pozytywnie - był pożyteczny, stwarzał miejsce kolegom i nie tracił zbyt wielu piłek. Jednak o reprezentacji Portugalii jako całości trudno powiedzieć coś pozytywnego. Pierwszy z wielkich faworytów Igrzysk spadł z konia, ciekawe czy zdoła się jeszcze na niego wspiąć.


TAGI


« Poprzedni news
Wątpliwości Fergusona...
Następny news »
Smith: Chcę pokazać na co mnie stać...

Najchętniej komentowane


Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.

Komentarze (0)


Nikt jeszcze nie skomentował tego newsa.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.