Juan Mata wykorzystał swój poniedziałkowy wpis na blogu, by złożyć gratulacje pod adresem Wayne‘a Rooneya, który został najlepszym strzelcem w historii Manchesteru United. Hiszpan skomentował także nadchodzące mecze swojego zespołu.
» Juan Mata docenił wyczyn kapitana Manchesteru United
- Witam wszystkich. Rozpoczynamy wyjątkowy tydzień. Mamy w nim dwa mecze, lecz żaden z nich nie będzie rozgrywany w ramach Premier League. Najpierw gramy w EFL Cup, a następnie w FA Cup. To dwa różne wyzwania, do których podejdziemy z tym samym nastawieniem, czyli chęcią zwycięstwa. W czwartek czeka nas wizyta w Hull, gdzie rozegramy drugi mecz półfinałowy Pucharu Ligi. Naszym nadaniem jest dokończenie zadania, które rozpoczęliśmy wygrywając 2:0 na Old Trafford. Zagramy z zespołem, który da z siebie wszystko, by awansować do finału.
- Byłoby wspaniale wywalczyć sobie przepustkę na Wembley. To właśnie na tym stadionie zdobyliśmy pierwsze trofeum w tym sezonie. W Pucharze Anglii jako zwycięzcy także mamy nadzieję na awans. W weekend zagramy z Wigan. Graliśmy już z nimi w okresie przygotowawczym i jestem przekonany, że będą chcieli sprawić niespodziankę na Old Trafford. Musimy zagrać z odpowiednią intensywnością, by wygrać i czekać na kolejne losowanie.
- Patrzę wstecz i widzę, że nie zostaliśmy pokonani od 17 meczów. Większość z nich wygraliśmy, co napawa nas radością. Zanotowaliśmy też jednak kilka remisów, które są trudne do przyjęcia. To samo stało się w starciu ze Stoke, gdzie jeden punkt z rzutu wolnego zapewnił nam Wayne Rooney. Chciałbym po raz kolejny mu pogratulować. Stał się czołowym strzelcem klubu, co jest ogromnym osiągnięciem. Jestem z niego dumny. Jestem przekonany, że przed nim jeszcze wiele goli, za pomocą których dodatkowo poprawi swoje statystyki.
- Spotkanie pozostawiło jednak po sobie gorzki posmak. Po pierwsze, nie wygraliśmy. Stworzyliśmy sobie sytuacje na zwycięstwo, ale piłka nie wpadała do siatki, co nas denerwowało. Dodatkowy powód do frustracji stanowił gol samobójczy, którego próbowaliśmy uniknąć. Nie pamiętam, kiedy po raz ostatni zdarzyło mi się trafić do własnej siatki. Myślę, że to był pierwszy raz. To część futbolu, jednak nadal bolesna. W futbolu takie rzeczy się zdarzają. Mam nadzieję, że cały nasz limit pecha został wykorzystany w tych 45 minutach. W następnych meczach musimy być bardziej skuteczni. Potrzebna nam jest motywacja i dalsza praca - napisał Hiszpan.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.