Na pewno jest pan świadomy, że jest wiele rzeczy, o które chcielibyśmy pana zapytać. O czym pan chciałby porozmawiać?Szczerze? Chodźmy stąd [śmiech].
Zapytam więc o pańskiego kapitana, Wayne‘a Rooneya. Jak pan ocenia to, co przydarzyło mu się na przestrzeni ostatnich dwóch, trzech dni?Na przestrzeni ostatnich dwóch, trzech dni nic się nie wydarzyło. Trenował, jak wszyscy pozostali. Chce grać, jak wszyscy pozostali. Jest gotowy. To, co stało się w reprezentacji, stało się w reprezentacji. Nie komentuję tego. Kiedy moi zawodnicy wyjeżdżają na zgrupowania, należą do zespołów narodowych. Nie wnikam w to, co tam się dzieje, niezależnie od tego, czy jest to dobre czy złe. Nie lubię tego komentować. Czasem wracają silniejsi, niż kiedy wyjeżdżali, ponieważ coś dobrego dla nich się stało. Zaliczyli dobre treningi czy udane mecze. Innym razem wracają z kontuzjami, poważnymi kontuzjami. Czasem są sfrustrowani, bo nie grali lub wynik był niekorzystny. W tym przypadku wiemy, co nie poszło dobrze. Reprezentacja jest jednak osobnym rozdziałem, który teraz jest zamknięty do marca czy lutego.
Czy spotkanie z Arsenalem jest dla pana idealne, biorąc pod uwagę pański bilans spotkań z Arsène‘em Wengerem?To nie jest istotne. Nie gram przeciwko menadżerom. Mój zespół gra przeciwko innemu zespołowi. Jedne rekordy są lepsze, inne gorsze, ale tak naprawdę mecz piłkarski jest odizolowanym wydarzeniem. Nie ma to nic wspólnego z tym, co działo się w przeszłości lub tym, co może się wydarzyć w przyszłości. To po prostu kolejny mecz, podczas którego nie będę myślał o poprzednich konfrontacjach.
Ma pan wspaniały bilans spotkań w meczach z Arsène‘em Wengerem, który jest uważany za jednego z najlepszych szkoleniowców w Premier League. Ogólnie ma pan doskonały bilans gier w Anglii. Czy jest pan zatem zaskoczony ilością krytyki, jaka spadła na pana w ostatnich dniach?Powtórzę, bilans w spotkaniach z innymi menadżerami nie jest ważny. Dla mnie jedyną istotną rzeczą jest to, co osiągasz globalnie jako zespół. Liczą się wyniki oraz nasze CV, jeżeli rozmawiamy w takich kategoriach. Jutro czeka nas mecz dwóch menadżerów z najlepszym bilansem w Premier League. Sir Alex Ferguson już nie trenuje. Dwóch menadżerów, którzy jutro się zmierzą, zdobyło łącznie sześć czy siedem mistrzostw. Nie jestem pewny. Ja mam trzy, pan Wenger trzy lub cztery, nie wiem. Rozmawiamy o dwóch menadżerach z najlepszym bilansem w Premier League. To oznacza, że powinniśmy być szanowani, nawet w okresach, w których nasze wyniki nie są najlepsze. Myślę, że pan Wenger ma ten szacunek od was wszystkich. Nie sądzę, bym ja go miał. Zwłaszcza dlatego, że ostatni tytuł zdobyłem osiemnaście miesięcy temu. Nie osiemnaście lat, osiemnaście miesięcy temu. Ja nie otrzymuję tego szacunku, ale szczerze mówiąc, to nie sprawia, że śpię gorzej. Podążam swoją drogą, ponieważ chcę zdobyć dziewiąte mistrzostwo, czwarte w Premier League.
Czy chce pan tego dokonać tutaj? Było wiele spekulacji na temat...Tak. Jestem w klubie, w którym chcę być. To naprawdę proste. Kiedy zostałem zwolniony z Chelsea, nie miałem problemu, otrzymałem wiele ofert. Nie chcę o nich mówić, ponieważ to kwestia zasad, lecz otrzymałem wiele propozycji. Mogłem podjąć pracę od razu po odejściu z Chelsea. Mogłem pracować w największych klubach w Europie. Czekałem na możliwość pracy w klubie, w którym chciałem pracować. Tak się stało. Byłem mistrzem w czterech różnych klubach - Porto, Real Madryt, Inter oraz Chelsea. Chcę być mistrzem w każdym klubie, w którym pracuję. Jeżeli mi się to uda, to będzie to całkiem niezły wyczyn. Chcę tego dokonać także w Manchesterze United.
Czy w takim razie zwycięstwo w najbliższym spotkaniu przybliży pana do należnego szacunku ze strony innych ludzi?Dlaczego? Nie uważam, by jeden mecz robił różnicę. Zwycięstwo nie robi tu różnicy.
Może chodzi o zmniejszoną różnicę punktową do czołówki?Chcę wygrywać w Manchestrze United i nie podpisałem kontraktu na jeden rok. Podpisałem kontrakt na trzy lata.
Czy mogę spytać o Chrisa Smallinga i Luke‘a Shawa? Ostatnio pojawiło się wiele artykułów na ich temat...Nie możesz pytać o Chrisa Smallinga, ponieważ masz swoje źródła, którym ufasz i wierzysz. Piszesz o tym, co powiedzą ci twoje źródła. Robiłeś tak przed piętnaście dni. Teraz nie będę komentował informacji pochodzących z twojego źródła. Nie komentuję sytuacji Chrisa Smallinga. Masz dobrą relację ze swoim źródłem, więc piszesz, komentujesz i krytykujesz. Mi to nie przeszkadza, ale nie powiem ani słowa na temat Chrisa Smallinga. Masz swoje źródła, ufasz im i wypisujesz wielkie nagłówki podążając za informacjami ze swojego źródła. Teraz nie jestem już zainteresowany komentowaniem tej sprawy. (Wypowiedź José Mourinho na temat Luke‘a Shawa można przeczytać
tutaj).