W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.
Były prezes Realu Madryt, Ramón Calderón, jest przekonany, że to Manchester United ma większe szanse na zwycięstwo w nadchodzącej derbowej konfrontacji z City.
» Czy Manchester United zdoła pokonać lokalnego rywala w derbach?
Hiszpan przyznał jednak, że jest fanem stylu gry prezentowanego przez zespoły prowadzone przez Pepa Guardiolę.
- To dwie różne osobowości. Osobiście preferuję styl i nastawienie Guardioli. On jest skromny i potrafi zmierzyć się z problemami bez większego rozgłosu - stwierdził Calderón.
- Mourinho jest bardziej eksplozywny i lubi obwiniać różne rzeczy, kiedy wydarzenia nie układają się po jego myśli. To coś, czego nie lubię. Nie oznacza to jednak, że on nie jest doskonałym menadżerem. On potrafi świetnie motywować ludzi i zdobył już wiele trofeów.
- To będzie fantastyczne starcie. Być może Mourinho jest faworytem, ponieważ Manchester United w porównaniu z City ma większą historię. Tradycje odgrywają wielką rolę i to może świadczyć na korzyść Mourinho. Trzeba jednak zbudować silny skład, z czym obaj dobrze sobie radzą. To będzie dobre widowisko.
Calderón podkreśla także, że Guardiola wcale nie musi wypełnić do końca swojego kontraktu z Manchesterem City.
- To skomplikowane. Kiedy menadżer jest zatrudniony do wygrywania, naprawdę trudno jest przewidzieć jego przyszłość. Nikt nie może tego zagwarantować. Mourinho spotkał się z tym w Realu i w Chelsea. Guardiola wygrał Bundesligę trzy razy i teraz wszyscy oczekują od niego jeszcze więcej.
- Oni oczekiwali, że wygra Ligę Mistrzów, a doświadczyli wielkiego rozczarowania przeciwko Realowi Madryt w 2014 roku. To była ogromna porażka. Trudno przewidzieć przyszłość, ponieważ brak tytułów sprawia, że właścicielom kończy się cierpliwość - zakończył były sternik Królewskich.
piter100000: paradoksalnie rozmiar klubu i jego historia mogą mieć znaczenie (wiadomo, że nie zawsze). jeśli piłkarze grający w największych klubach świata mają świadomość jaki klub reprezentują i jakie są wymagania w takim zespole potrafią z siebie wykrzesać dodatkowe pokłady sił, bo mają świadomość wielkości swojej drużyny. przy dwóch równorzędnych zespołach każdy detal ma znaczenie. historię klubu buduje się latami. zwycięskie mecze w niewiarygodnych okolicznościach, zdobyte trofea itp. w wielkich klubach nawet w chwilach słabości jest się do czego odwoływać i budować wiare w zwycięstwo. to nie jest całkiem bez sensu co mówi calderon, przynajmniej ja tak uważam
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.