Arvanis: Mam czasem wrażenie, że ludzie szybko pozapominali, jaki był faktyczny styl United preferowany przez Fergusona i żyją jakimiś fantastycznymi urojeniami o tym, że MU zawsze tłamsiło przeciwników grą w stylu cudownej Barcy za czasów Ronaldinho, strzelało po 7 bramek w każdym meczu i ogólnie nie pozwalało się zbliżyć przeciwnikowi na chociażby 60. metr od swojej bramki.
Tymczasem ten zespół, bez względu na to, jakie miał cuda w składzie, zawsze w pierwszej kolejności stawiał na obronę, nie na atak, przez lata grając z kontry, funkcjonując według schematu: odbiór na swojej połowie - długa piłka na skrzydło - dośrodkowanie - gol. Wiem, że wszyscy pamiętacie piękne bramki zdobywane po akcjach środkiem, klepką w polu karnym, strzały z dystansu, ale statystyki są nieubłagane: MU od zawsze było zespołem, który potrafił wygrać ligę z 68 zdobytymi golami i najlepszą (lub jedną z najlepszych defensyw) lub ustrzelić potrójną koronę mając średnią nieco ponad 2 bramek na mecz - prześledźcie Atletico z ostatnich lat: identyczny styl.
...do tego dochodzi wybuchowy charakter Simeone, który przypomina SAF-a za najlepszych lat: żyje tym, co jest na boisku, potrafi zrugać zawodników/sędziów, ale i cieszy się z drużyną, gdy ta daje powody do radości - widać, że ma u piłkarzy szacunek. Jose jest za to zbyt pewny siebie - wiecznie cynicznie uśmiechnięty, wchodzący w chamskie gierki psychologiczne, znajdujący winnych wszędzie, tylko nie w sobie.
Ranieri wygrał ligę przypadkowo? Może i nie osiągnął wcześniej żadnego sukcesu, ale trochę świata zwiedził, skosztował różnych piłkarskich kultur. Może to moment, w którym doświadczenie zaczyna procentować? Skoro był w stanie ogarnąć mocno przeciętną drużynę, kto wie, co zrobiłby ze składem, który przynajmniej na papierze powinien wciągnąć Leicester nosem.
Emery w jakiś magiczny sposób wygrał 3 razy z rzędu LE (przypadkowo?) - w United z w tym sezonie zabrakło kogoś, kto w np. w takiej LE potrafiłby przygotować, natchnąć i zmotywować zespół do odrobienia strat.
Bilić z WHU osiągnął jeden z lepszych bilansów bramkowych w lidze - tyle, co Arsenal (a chcesz ofensywnego United przecież, nie?). To może być niewypał w stylu Moyesa, ale z drugiej strony, być może z właściwym wsparciem sztabu szkoleniowego okazałby się nowym Kloppem albo Guardiolą? Przez lata United słynęło ze ściągania obiecujących zawodników i tworzenia z nich gwiazd - to real sięgał po gotowe produkty. Może warto zaryzykować z trenerem i stworzyć kolejnego menago, który zabawi tu przynajmniej 20 lat? Widzisz jakiegoś innego "młodzieniaszka", który byłby realną opcją do zakontraktowania w United i cichego łudzenia się, że to opcja na kilka dekad? Tuchel? Allegri (już widzę, jak rzuca Juve)? Blanc (no czego się nie robi dla byłego klubu - np. zostawia PSG)? Koeman (hehehe)?