W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.
Claudio Ranieri opuścił Old Trafford z poczuciem dobrze wykonanego zadania, gdyż jego drużyna wzbogaciła się o kolejny punkt remisując z Manchesterem United 1:1.
» Claudio Ranieri po wizycie na Old Trafford przybliżył się do pierwszego w karierze mistrzostwa Angli
Lisy zdołały odrobić stratę po golu Anthony‘ego Martiala i mimo czerwonej kartki dla Danny‘ego Drinkwatera, uchroniły się przed porażką.
- Nasz występ był bardzo dobry. Do czasu zdobycia gola byliśmy trochę przestraszeni, ponieważ Manchester United rozpoczął to spotkanie bardzo dobrze. Jak każdy wielki zespół, tak i oni potrafią bardzo dobrze rozgrywać piłkę. Było nam trudno wejść to spotkanie i zrobić coś dobrego - powiedział włoski szkoleniowiec.
- Później obie drużyny stworzyły sobie szanse, więc uważam, że remis jest sprawiedliwym wynikiem. Początek był trudny, ale znam nasze serca i wiedziałem, że prędzej czy później zareagujemy. Na szczęście udało się to już po pierwszym rzucie wolnym.
- Bramka dodała nam pewności siebie. Dziś grało nam się trudniej, ponieważ jesteśmy przyzwyczajeni do gry, w której adresatem podań jest Jamie Vardy. Manchester United wysoko na nas naciskał, co nie ułatwiło nam zadania.
- Grając przeciwko wielkim mistrzom zawsze musisz być bardzo skoncentrowany. Możesz zrobić wszystko dobrze, ale oni i tak wymyślą coś niebezpiecznego. My chcieliśmy pokazać swój charakter i to się udało, mimo słabego początku spotkania - zakończył Ranieri.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Komentarze (10)
uzil25: b90 dobrze powiedziane. Wszystkie sporne sytuacje były odgwizdywane dla Leicester. W meczu z Evertonem również na co chyba uwagę zwracał sam LvG.
Naprawdę chłopaki zagrali dziś świetnie, walczyli do samego końca. Taką drużynę chce się oglądać. Nasz kapitan także zagrał fantastyczne zawody. Osobiście pochwaliłby jeszcze Carricka ponieważ do spółki z Rooneyem praktycznie przez cały mecz ta para pozwoliła nam dominować nad przeciwnikiem. Troszkę się przypomina duet Carras-Scholes :D
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.