Juan Mata w miniony weekend odbył sentymentalną podróż na Stamford Bridge, gdzie Manchester United zremisował z Chelsea 1:1. Oto poniedziałkowy wpis na blogu Hiszpana.
» Juan Mata po raz kolejny mógł odwiedzić stadion swojego byłego klubu
- Witam wszystkich. Właśnie wróciłem do domu i napiszę do was, jednocześnie oglądając Super Bowl...
- Dziś, nie tak jak w filmie, nie doświadczyliśmy zwykłej niedzieli [Mata nawiązał do filmu pt. Any Given Sunday w reżyserii Olivera Stone‘a. Tytuł polskiej wersji to Męska Gra - przyp. red.]. To była wyjątkowa niedziela. Jak wiecie, graliśmy w Londynie przeciwko Chelsea i zremisowaliśmy 1:1. Na boisku odniosłem wrażenie, że spotkanie było atrakcyjne i nie zobaczyliśmy więcej goli ze względu na fantastyczną postawę obu bramkarzy.
- Chciałbym jednak wyróżnić postawę całego zespołu. Od pierwszej minuty szliśmy po zwycięstwo i prezentowaliśmy dobry futbol. Niestety, w ostatnim momencie wypuściliśmy z rąk dwa punkty. Szkoda, ponieważ byłby to bardzo ważny krok w drugiej połowie sezonu, lecz Chelsea mocno naciskała i ostatecznie wywalczyła swoją bramkę. Ostatnio się poprawiliśmy i jestem przekonany, że jest to droga do rozpoczęcia dobrej serii w nadchodzących tygodniach. Drużyna gra z większą determinacją i pewnością siebie, chcemy utrzymać taki stan rzeczy.
- Wróćmy jednak do początku. Gra na Stamford Bridge zawsze jest dla mnie wyjątkowa. Moje odczucia w takie dni się zmieniają, lecz po pierwszym gwizdku sędziego koncentruję się tylko na zwycięstwie, pomaganiu swojemu zespołowi i dawaniu z siebie wszystkiego. Muszę powiedzieć, że jestem niesłychanie wdzięczny kibicom Chelsea za ich reakcję przy moim zejściu z boiska. Takie chwile uświetniają futbol i pozostają w twojej pamięci na zawsze.
- Nie chcę zapomnieć o kontuzji Kurta Zoumy. Byłem bardzo blisko niego, kiedy to się stało. On opuścił boisko na noszach, więc miejmy nadzieję, że uraz nie okaże się poważny i będzie mógł wrócić na boisko tak szybko, jak to tylko możliwe...
- W skrócie, to był dla mnie bardzo emocjonalny dzień z wielu powodów. Z uwagi na sam mecz, poprzez to, że byliśmy tak blisko zwycięstwa oraz z możliwości spotkania byłych kolegów z drużyny, kończąc na zdobyciu nagrody Piłkarza Meczu. W taki dzień czułem się uprzywilejowany mogąc się cieszyć futbolem.
- W tym samym czasie trzy czołowe zespoły ligi hiszpańskiej wygrały swoje mecze, więc w walce o tytuł wiele się nie zmieniło. Chcę wyróżnić 100. gola Fernando dla Atlético. Wiem, jak bardzo jesteś podekscytowany tym osiągnięciem i jestem szczęśliwy, że osiągnąłeś tak niezwykły cel w swoim ukochanym zespole. Gratulacje, Fer!
- Czas odejść od komputera, jednak wcześniej chciałbym życzyć szczęśliwego Nowego Roku dla wszystkich moich fanów pochodzących z Chin lub ogólnie z fascynującej azjatyckiej kultury. Szczęśliwego Roku Małpy! Miłego dnia i dziękuję za wasze wsparcie! - napisał Hiszpan.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.