Jesse Lingard jest zachwycony szansą otrzymaną od Louisa van Gaala w sobotnim meczu z Evertonem (3:0). Anglik zagrał na Goodison Park 45 minut i zebrał bardzo dobre recenzje za swój występ.
» Jesse Lingard jest zachwycony, że otrzymał szansę od Louisa van Gaala
Dla Lingarda był to drugi mecz w barwach Manchesteru United w Premier League. Poprzedni, jeszcze w sezonie 2014/2015, skończył się dla niego bardzo niefortunnie, bo Anglik doznał poważnej kontuzji kolana, która wyłączyła go z gry przez większość sezonu.
– To było wspaniałe wyjazdowe zwycięstwo. Dobrze, że wróciliśmy do gry po porażce z Arsenalem. Przygotowywaliśmy się przez cały tydzień i byliśmy gotowi na dobry start – mówi Linagrd na antenie MUTV.
– Fajnie, że wygraliśmy, a ja cieszę się, że dostałem szansę gry i mogłem pomóc drużynie zwyciężyć w tym spotkaniu. Kiedy tylko menadżer będzie chciał, abym grał, to będę gotowy i zrobię co do mnie należy.
– Menadżer powiedział, abym schodził do środka, kiedy mieliśmy piłkę, a także bronił środka. Miałem obserwować ruchy Brendana Gallowaya, bo zostawał wysoko na boisku w pierwszej połowie. Chciał więc, abym biegał za nim w drugiej części.
– Innego dnia, mając więcej szczęścia, zdobyłbym bramkę. Tak to już jest w futbolu. Dopóki zgarniamy trzy punkty, to jest dobrze tak, jak jest.
Lingard po swoim pierwszym występie w tym sezonie ma jasno sprecyzowany cel: – Chcę grać. Taki jest mój cel. Zawsze chciałem grać dla Manchesteru United. Te 45 minut na pewno nie zrobiły mi krzywdy. Kilka osób z mojej rodziny przyjechało na Goodison Park. Oczywiście nie byłem pewny, że zagram, bo usiadłem na ławce. To duży zaszczyt, że mogli mnie obserwować na boisku.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.