vinmcqueen: Jezu, dzieci, myślicie, że w firmie (tak FIRMIE, nie klubie) jaką jest United, gdzie w ciągu roku przepływa strumień pieniędzy liczony w setkach milionów, są zatrudnieni idioci? Że nic się tam nie kalkuluje, że 10 milionów to dostaje każdy pracownik do podcierania się w kiblu?
United to firma nastawiona na robienie kasy. United jest notowane na giełdzie, wiecie z jakimi obowiązkami się to wiąże? Już naprawdę pomijając fakt, który wielokrotnie tu był podkreślany, że mylicie waluty tych dwóch transferów (a w obecnej chwili funt stoi bardzo mocno w stosunku do euro, co windowałoby transfer Reusa, do jednego z największych w historii w przeliczeniu na euro), to po prostu istnieje coś takiego jak budżet i tego się trzeba trzymać. To nie jest tak, że przyjdzie Ed, podrapie się po jajach, wejdzie na devilpage i zobaczy wasze posty i pomyśli, że 10 milionów to on co roku puszcza na koks, i że w sumie można tyle dołożyć. Świat tak nie wygląda. Jest budżet, są wyceny, są negocjacje, są zainteresowani. United to nie tylko piłkarze i szkoleniowcy, ale olbrzymia marka i tysiące osób powiązanych finansowo z tą marką. Tu liczy się każdy funt i jeżeli BVB chciałoby 60 milionów i ani pensa mniej, a United policzyłoby, że nie opłaca się dać więcej niż 59 milionów to i tak byłoby to uzasadnione. Milion to jest wciąż milion, to są pieniądze, które mogą być zainwestowane, przekazane na dywidendy, wypłacone w postaci pensji dla pracowników, cokolwiek, jakkolwiek.
Piłka to jedna strona tego medalu, więc przestańcie się srać jak dzieci, bo wielu tutaj lekką ręką by wyłożyła 10 baniek ekstra, a trzęsą łapą, jak w markecie mają do wyboru Harnasia za 1,99, albo Żywca za 2,50 (jakby była w ogóle różnica). Ktoś niewątpliwie mądrzejszy od was (tak, ode mnie też) uznał, że nie warto i z tym trzeba się pogodzić.