Arvanis: No, widziałem w dwumeczu z Atletico, gdzie powinien strzelić co najmniej 10 bramek, a zdobył jedną, gdy wszystko za niego zrobił bodajże Ronaldo (nie pamiętam kto asystował), a on tylko dostawił nogę. Chyba z litości wtedy tą piłkę wpuścili, bo żal było patrzeć, jak maści akcję za akcją.
Chyba, że mówisz o spotkaniu z Brugge i jego karnym lub strzale na pustą?
W meczu z realem widać było, że SAF totalnie ich rozgryzł. Wystawienie Welbza, którego bardziej od bramki Lopeza interesowały kolana Alonso było mistrzowskie, bo okazało się, że znalazł jednego zawodnika, którego wyłączenie zupełnie kastruje Ozila, Ronaldo, Higuaina, czy Di Marię. I Danny zagrał za Rooney'a tylko dlatego, że gdyby się okazało, że taka rola taktyczna kosztowałaby go jakąś kartkę (albo kontuzję), w obwodzie miał jeszcze świetnego snajpera. Niestety, idiotyczne wysokie przyjęcie Naniego i jeszcze idiotyczniejsze zachowanie Arbeloi, a do tego najidiotyczniejsza interpretacja sędziego zabiły widowisko i rozsypały plan.