Carrick: Najwyższy czas, aby powrócić na szczyt

Kupiliśmy pięciu zawodników tego lata, wielu piłkarzy odeszło też z klubu. Jakie to uczucie być w składzie po tych wszystkich zmianach?
– Wszystko się ułożyło. Nowi piłkarze przyszli do klubu i bardzo szybko się zaaklimatyzowali. Myślę, że pomogło to, że czwórka z nich była tutaj jeszcze przez tournée. Kiedy widzisz kogoś codziennie, to szybko go poznajesz. To dobry skład, atmosfera jest dobra, a nasza paczka jest naprawdę wesoła. Chcemy to kontynuować.

Jaką pełniłeś rolę w aklimatyzacji nowych zawodników jako wicekapitan?
– Trzeba było ich oczywiście poznać, rozmawiać z nimi i sprawić, aby czuli się tutaj komfortowo. Ale w naszym składzie tak zazwyczaj jest. To przyjacielska grupa i chłopaki zaaklimatyzowały się bardzo szybko. Jednym z tematów, który trzeba załatwić, kiedy do klubu przychodzi zawodnik, jest znalezienie mieszkania, czy apartamentu. Pomagam więc piłkarzom, opowiadam im o dzielnicach, restauracjach, atrakcjach i miejscach gdzie lepiej się nie zapuszczać.

Jak wielką jakość do grupy noszą Twoi koledzy z linii pomocy – Morgan Scheniderlin i Bastian Schweinsteiger?
– Cóż, wszyscy ich znamy. Morgan był w Southampton od wielu lat i był bardzo dobrym piłkarzem w Premier League. W ostatnich 3-4 latach miał naprawdę świetne występy i każdy mógł je zobaczyć. Z Bastim jest nieco inaczej. Jest nowy w Anglii, ale dobrze wiemy, co potrafi. Jego dotychczasowa kariera była niesamowita i będzie miał wiele do powiedzenia w tej drużynie.

Wygląda na to, że Bastian odnalazł się znakomicie w składzie. Czy piłkarze korzystają z jego doświadczenia?
– Osiągnął tak wiele w futbolu. Tak jak z każdym nowym transferem, chłopaki, nie tylko ja, zadają pytania i starają się korzystać z doświadczenia i uczyć. Bastian jest na samiutkim szczycie. To kapitan drużyny mistrzów świata. Czego można chcieć więcej?

Czy cieszysz się na myśl rywalizacji o miejsce w linii pomocy?
– Tak, ale zawsze tak było, odkąd jestem w tym klubie. O to tutaj chodzi, o rywalizację o miejsce i silny skład. Tak powinno być. Chcemy rywalizować na wszystkich frontach. Chcemy walczyć o Ligę Mistrzów, Premier League, a aby tego dokonać, to potrzeba dużego składu i siły w kluczowych formacjach. Dobrze, że klub poczynił te wzmocnienia i dał nam szansę na udany sezon.

Świętowałeś niedawno swoje 34. urodziny. Jak czujesz się pod względem fizycznym?
– Czuję się dobrze. Na liczniku jest już 34, a czas minął błyskawicznie. Nie jest to jednak coś, co zaprząta moją głowę. Muszę po prostu oceniać jak się czuję i jak prezentuję się na boisku. Na chwilę obecną czuję się dobrze, jestem w dobrej formie fizycznej i staram się robić właściwe rzeczy, dbać o siebie i dawać sobie szansę na jak najdłuższą grę.

Jak spisują się pozostali gracze, Matteo Darmian i Memphis Depay?
– Mogę mówić o każdym nowym zawodniku i tym, że spisują się bardzo dobrze. U Memphisa widać umiejętności, które posiada, a przecież cały czas uczy się naszego stylu gry i stara się do nas dopasować. Widać, że ma prawdziwy talent. Matteo na każdym robi wrażenie na treningach i meczach. Spisuje się naprawdę dobrze. Na pewno będzie miał tutaj udany okres.

Menadżer zabrał wielu młodych zawodników na tournée tego lata. Czy wpadli Ci w oko?
– Myślę, że każdy z nich zaprezentował się dobrze. Świetnie, że 7 z 11 zawodników, którzy kończyli mecz z Barceloną, przechodziło przez nasz system szkolenia. Dobrze to widzieć, szczególnie teraz, kiedy w futbolu kupuje się zawodników za wielkie pieniądze. To wciąż ogromnie ważne, aby mieć chłopaków pokonujących kolejne szczeble. Ten klub szczyci się tym i robi to od wielu lat. Kluczowe jest, abyśmy to kontynuowali. W tym roku duża część składu to gracze z naszej akademii, a mamy tam naprawdę wiele talentów. Muszą się rozwinąć, a kiedy dostaną szansę, to spróbować ją wykorzystać.

Wygrałeś z Manchesterem United pięć tytułów mistrza Anglii w swojej karierze. Czy ostatnie dwa sezony sprawiły, że stałeś się jeszcze bardziej głodny sukcesu?
– Nie powiedziałbym bardziej głodny, bo w każdym sezonie mojego pobytu tutaj jestem zdeterminowany, aby wygrywać trofea. To się nie zmieniło, bez względu na to, czy wygrywaliśmy czy nie. Każdy sezon zaczynamy z takim samym nastawieniem. Zawsze kiedy wygrywaliśmy jakieś trofeum, to wzrok kierowaliśmy na kolejne. Myślę, że w tym tkwi siła tego, co osiągnęliśmy. Minęły dwa lata. Nie byliśmy poważnymi kandydatami do mistrzostwa i to było frustrujące. Teraz najwyższy czas, aby tam powrócić.