W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.
» 10 sierpnia 2015, 07:11 - Autor: matheo - źródło: Daily Mail
Memphis Depay doskonale zdaje sobie sprawę z tego, kto w przeszłości grał w Manchesterze United w koszulce z numerem 7. Holender zamierza jednak pisać swoją własną historię na Old Trafford.
» Memphis Depay nie wahał się ani chwili, kiedy dowiedział się, że może dostać koszulkę z numerem 7
Depay po odejściu z klubu Angela Di Marii nie zastanawiał się długo i od razu poprosił o koszulkę z numerem 7 na plecach.
– Znam historię stojącą za tym numerem. Doceniam ją, ale chcę być sobą. Chcę udowodnić, że mogę nosić z dumą ten numer – mówi Depay.
– W ostatnim sezonie grałem z siódemką w PSV i strzeliłem sporo goli. Jestem więc pewny co do tego numeru. Chcę zrobić dla Manchesteru United to, czego dokonałem w ostatnim sezonie.
– Chcę wnieść kreatywność i bramki, ale oczywiście muszę grać z dużą dyscypliną w pomocy. Nie mogę tracić często piłki. Ryzyko mogę podejmować na połowie przeciwnika, w trzecim sektorze, dopiero wtedy mogę pokazywać sztuczki.
Depay pytany o wrażenia po debiucie na Old Trafford odpowiada: – To świetne doświadczenie, zupełnie inne od gry na stadionie PSV. To największy obiekt na jakim kiedykolwiek grałem. Stadion i boisko jest większe, wszystko dzieje się szybciej, ale właśnie to lubię w Premier League.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Komentarze (5)
Fenek: Okaże się, ja co prawda nie dałbym nikomu na chwilę obecną 7, ale nie ma co płakać i marudzić. Skoro ją dostał to niech się teraz wykaże. Inna sprawa, że odebrał bym januzajowi 11.
Martin: A ja bym Januzajowi pozwolił w końcu grać, bo chłopak jest świetny, ale powinien grać każdy mecz, złapał by rytm, formę i byłoby jak za Moyesa, kiedy to ów młokos wyróżniał się na tle całej reszty. Nie wiem jak można marnować taki talent. LvG słynie ze wprowadzania do zespołu młodzieży, gdy podpisywaliśmy z nim kontrakt, byłem zachwycony perspektywą jego pracy z Januzajem, a tu się okazało, że chłopak został praktycznie skreślony. Zagra raz na ruski rok i jeszcze wszyscy mają pretensję, że nic nie pokazał. Nie ma się co dziwić. Najlepiej go sprzedać, bo szkoda jego kariery, a na wypożyczenie jest za dobry.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.