Van Persie: To nie była uczciwa walka

Van Persie w ostatnich trzech miesiącach gry w Manchesterze United zanotował zaledwie cztery występy. Holender zaczął poważnie zastanawiać się nad swoją przyszłością na Old Trafford, kiedy nie zmieścił się na ławce rezerwowych w meczu z Chelsea (0:1) na Stamford Bridge.

– To był jeden z pierwszych sygnałów, że sprawy nie zmierzają we właściwym kierunku – mówi Van Persie cytowany przez Sunday Times.

– Poprosiłem o grę w rezerwach, aby nabrać rytmu meczowego, ale później znów zasiadłem na ławce. Atmosfera pomiędzy mną a Louisem zmieniła się i ludzie w klubie zaczęli to dostrzegać. Zawsze byłem jednak profesjonalistą. W tamtym momencie nie myślałem o transferze. Moja żona była szczęśliwa, dzieci były szczęśliwe, ja byłem szczęśliwy w Manchesterze.

– Wciąż sądziłem, że będę mógł wrócić z urlopu i zacząć od początku. Van Gaal zmieniał o mnie zdanie już wcześniej. Kiedy obejmował reprezentację Holandii, to powiedział: „Jesteś napastnikiem numer 3”. Dla mnie to było OK, bo walczyłem i zostałem numerem 1 oraz kapitanem.

– Kiedy wróciłem, to nie była już uczciwa walka. Walka o powrót do zespołu nie została mi przedstawiona jako jedna z opcji. Byłem wysyłany na drugie boisko. Jestem dojrzałym piłkarzem, nie jestem głupi. Nie złościłem się jednak i nie traktowałem tego emocjonalnie. Takie rzeczy są częścią futbolu, częścią życia. Trzeba wybrnąć najlepiej jak można z każdej sytuacji, więc zrobiłem to poprzez transfer.

– Znam Louisa jako selekcjonera kadry narodowej i teraz poznałem go jako trenera klubowego. Jest różnica – podsumowuje Van Persie.