Louis van Gaal przed otwarciem letniego okna transferowego wyjawia na łamach oficjalniej strony Manchesteru United, jak wygląda proces pozyskiwania nowych zawodników do ekipy Czerwonych Diabłów.
» Louis van Gaal jest gotowy na kolejne pracowite lato w roli menadżera Manchesteru United
W poprzednim roku Holender sprowadził do Manchesteru Andera Herrerę, Luke'a Shawa, Marcosa Rojo, Angela Di Marię, Daleya Blinda, a także wypożyczył Radamela Falcao z AS Monaco. W zimie do tej grupy, na zasadzie wolnego transferu, dołączył Victor Valdes.
O tym, że i najbliższe okienko będzie dla Holendra bardzo pracowite, świadczy fakt dogadania warunków z Memphisem Depayem z PSV Eindhoven już w maju.
– Szukam piłkarzy, którzy pasują do naszego profilu. Później mówię do Eda Woodwarda: „Chcę tego zawodnika najpierw, a później tego”. Później przechodzimy do trzeciego nazwiska, jeśli pierwszy i drugi gracz nie jest dostępny. To nie ja kupuję, to nie ja wydaję pieniędze. On negocjuję, a nie ja – mówi Van Gaal.
Holender pytany o to, czy kwota odstępnego ma wpływ na osąd umiejętności danego zawodnika odpowiada: – To zależy od wielu rzeczy. Moim zdaniem najważniejszym i podstawowym pytaniem jest, czy zawodnik pasuje do profilu pozycji, na którą go kupujemy. To jest najistotniejsze.
– Później klub powinien negocjować, a kwota odstępnego jest poza moimi kompetencjami, bo to nie ja negocjuje. Ed Woodward to robi. To nie ja jestem człowiekiem, który o tym decyduje.
– Oczywiście, kiedy kupujesz piłkarza za 80 milionów funtów, to presja jest niewiarygodnie duża i nie jest łatwo także samemu zawodnikowi. Najważniejsze jest jednak to, czy piłkarz jest w stanie grać, tak jak tego od niego chcemy.
Holender wyjawia również, że po ostatnim meczu z Hull City uda się na krótki urlop. Van Gaal szybko dodaje jednak, że nie jest zmęczony kończącym się sezonem.
– Tak, wyjeżdżam od razu, w poniedziałek 25 maja. Sezon nie okazał się zbytnio męczący. Nie mieliśmy tak dużo spotkań, bo nie braliśmy udziału w Lidze Mistrzów i Lidze Europejskiej. W moich poprzednich klubach zawsze grałem w europejskich pucharach, więc było bardziej intensywnie – zauważa menadżer United.
– Z powodu nowej sytuacji, w której się znalazłem, musiałem się dostosować jako menadżer. Nie tylko nowi piłkarze, ale także menadżer musi przystosować się do angielskiej kultury i rytmu gry. To ekscytujące, ale zarazem bardzo trudne, bo musiałem zaadaptować moją filozofię. Nikt o to nie pyta, lecz taka jest prawda – podsumowuje Holender.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.