W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.
Były napastnik Manchesteru United, Alan Smith, nie sądził, że przeprowadzi się na Old Trafford po sześciu latach spędzonych w szeregach jednego z największych rywali Czerwonych Diabłów, Leeds United.
» Alan Smith w młodości nie zamierzał przeprowadzać się na Old Trafford
Anglik zasilił szeregi zespołu sir Alexa Fergusona w 2004 roku i okrasił swój pobyt w United jedenastoma golami w 92 meczach.
- Kiedyś powiedziałem, że nigdy nie zagram dla Manchesteru United. Później nauczyłem się, że w futbolu nie należy używać słowa ‘nigdy‘. Wypowiadając tamto zdanie byłem młody i naiwny. Nie sądziłem, że United będą mnie chcieli, a Leeds zgodzi się na ten transfer. Popatrzcie jak głupi wtedy byłem. Pewnie nigdy bym nie odszedł, gdyby nie spadek z ligi. Klub chciał się mnie pozbyć za jak największą sumę. Do licytacji mógł przystąpić każdy i to mi się nie podobało - wspomina Smith.
- Byłbym głupi, gdybym nie spodziewał się krytyki ze strony fanów Leeds United. Byłem podawaczem piłek w klubie, kiedy Eric Cantona przeprowadzał się na Old Trafford. Później rozmawiałem z sir Alexem Fergusonem, który powiedział, iż nie spodziewał się, że będę miał w sobie tyle odwagi, by podjąć tę decyzję. To nie było jednak Leeds, które znałem. Klubem sterowali ludzie nie cieszący się moją sympatią. Bywałem na spotkaniach, na których działy się dziwne rzeczy, a potem wystawiono mnie na sprzedaż.
- Mogłem przenieść się ze spadkowicza do mistrza kraju. Chciał mnie najlepszy menadżer w historii. Jak mógłbym odmówić? Na Old Trafford chciano powrotu Leeds, bo kochano te pojedynki, lecz niestety do tego nie doszło.
- Do końca kontraktu na Elland Road pozostało mi pięć lat. Należało mi się dużo pieniędzy, jednak ostatnią rzeczą, którą chciałem oglądać, było bankructwo Leeds. Nigdy o tym nie rozmawiałem, bo nie chcę się wyrażać źle na temat mojego klubu. Później spotkałem się z sympatią kibiców, ludzie zrozumieli, w jak trudnej sytuacji znalazł się klub - zakończył Anglik.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Komentarze (10)
Luke88: Smuuuudge! Uwielbiałem go, co jak co ale transfery z Leeds o dziwo naprawdę dobrze nam wychodziły ;) Jak dla mnie grzeczniejsza wersja Keane'a, walczak prawdziwy, my naprawdę już nie mamy takich graczy oprócz Roo - https: //www. youtube.com/ watch?v=kLMNXqTANxg! Miał chłop diabelski gen.
wyspiarski: Faktycznie to że do nas przyszedł to było zaskoczenie. Myślałem, że da nam więcej ale miał przecież straszną konkurencję i w ataku i pomocy. Szkoda, że nie dał rady. Przyznać trzeba że powalczyć potrafił, nie odpuścił. Takich nam trzeba. Pozdrawiam.
Kris91: Nie wiem jak traktować to przenoszenie między pozycjami. Właśnie w przypadku Smitha czy Andersona (też po przyjściu na Old Trafford grał Defensywnego Pomocnika a był zdecydowanie Ofensywnym) uważam za błędy. Piłkarze nie potrafili się często odnaleźć, do tego doszły kontuzje, pewność siebie się posypała i po karierze.
soldier: Andersona nie zniszczyła zmiana pozycji, bo na początku kariery na OT jako typowy środkowy pomocnik z zadaniami defensywnymi (nie typowo defensywny-takiego nigdy nie grał) radził sobie całkiem nieźle. Zniszczyły go kontuzje i przede wszystkim brak wewnętrznej motywacji.
Smith to inna historia, ale można te posunięcie usprawiedliwić dbaniem o dobro drużyny. Wszak innych napastników mieliśmy wtedy na prawdę niezłych.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.