"Treningowy" wywiad z Andersem Lindegaardem

Którą część treningów lubisz najbardziej?
– Kiedy przechodzimy do małych, intensywnych gierek. To jest jedna z najlepszych stron treningów. Kiedy mieliśmy sporo meczów w okresie świątecznych, to mocno koncentrowaliśmy się na taktyce, ale mieliśmy też czas, aby rozegrać kilka intensywnych gierek. To zdecydowanie najbardziej mi się podoba.

Jak bardzo poważnie wszyscy traktują te mecze?
– Bardzo serio. Jest w nich spora rywalizacja, ludzie chcą dobrze się zaprezentować. Świetnie jest móc w nich grać.

Kto strzelił najładniejszego gola na treningu?
– Prawdopodobnie Robin van Persie lub Wayne Rooney.

Kto walczy najostrzej na treningach?
– Rafael, podobnie jak i Wayne.

Jak prezentują się obiekty treningowe w Carrington w porównaniu do twoich poprzednich klubów?
– Dotychczas grałem w dość małych klubach, więc niemal nie da się tego porównać. To wspaniały ośrodek treningowy, mamy tu wszystko. Mamy fantastyczne udogodnienia do ćwiczeń, boiska są wspaniałe, a wystrój naszej szatni jest bardzo stylowy. Jest też dobrze rozwinięty dział nauki w sporcie. Jest wszystko, czego potrzebujesz, aby być zdrowym i utrzymywać się na topie.

Jaką pracę wykonujecie na siłowni?
– Głównie dynamiczne ćwiczenia. Nie ma więc zbyt wiele podnoszenia ciężarów. Chodzi raczej o to, kto wyskoczy wyżej czy pobiegnie szybciej. Dla mnie, to nie jest to najbardziej przyjemna część, ale konieczna, jeżeli chcesz pozostać na topie.

Kto jest twoim cichym bohaterem w Carrington?
– Lubię, kiedy Steve Lyons, nasz specjalista od obuwia, jest w dobrym humorze i zaraża tym innych. Tworzy dobrą atmosferę w tym miejscu.

Kogo wybrałbyś do swojej drużyny w gierce 5 na 5?
– Wybieram Wayne'a, Robina, Michaela Carricka i Juana Matę.