Błędem byłoby stwierdzenie, że najlepszym meczem Fletchera w barwach United był ten, w którym nie wystąpił, jednakże jego brak w finale Ligi Mistrzów w 2009 roku przeciwko Barcelonie w Rzymie to z pewnością noc, która definiuje jego karierę.
Był jednym z ukochanych pomocników sir Alexa Fergusona, chociaż pozostali nie potrafili zrozumieć, skąd taka adoracja. Niemniej, wieczór na Stadio Olimpico, gdzie
Czerwone Diabły zostały dokładnie rozpracowane przez Barsę, przegrywając 0:2 pozostanie w jego diabelskiej karierze nocą pt. "a co gdyby".
Będzie to dziwny moment, kiedy w najbliższy weekend Darren najprawdopodobniej opróżni swoją szafkę w Carrington, odchodząc z klubu, któremu służył od 11-roku życia, czyli przenosin z Edynburga.
Jeden z najsympatyczniejszych piłkarzy, jakich kiedykolwiek można było spotkać, jest także ostatnim produktem słynnej Akademii United, wprowadzony do pierwszego składu przez sir Alexa Fergusona.
Jest ostatnim z piskląt Fergusona.
Fletcher żartobliwie nazywany był "synem Fergusona", bowiem tylko szkocki menedżer widział wysiłek wkładany przez pomocnika w pracę w środkowej strefie boiska. Wydaje się, iż tylko Fergie widział w nim wielkiego zawodnika, który niby to biegając po murawie bez celu, wykonuje niesamowitą pracę.
To właśnie tego człowieka brakowało tamtej nocy w Rzymie, gdy koledzy Messiego, Iniesta oraz Xavi, bardziej niż sam Argentyńczyk, rozmontowali drużynę United.
Fletcher wówczas siedział na trybunach w klubowym garniturze, rozpamiętując surowość sędziego i czerwonej kartki, jaką zobaczył podczas półfinałowego starcia z Arsenalem.
Jak pokazały powtórki telewizyjne, Szkot dopadł do piłki zanim Cesc Fabregas zdołał upaść, lecz sędzia był bezlitosny.
Na późniejszej konferencji prasowej, Ferguson ubolewał nad stratą kluczowego pomocnika.
- Wiedziałem, że będzie to nas nas ogromna strata, ponieważ jest on [Fletcher] zawodnikiem od ważnych spotkań - tłumaczył Szkot. - To ogromny problem. Oczywiście, Barcelona także nie miała kilku zawodników, ale znaczenie Darrena było ogromne.
- Przegraliśmy mecz, gdyż nie mieliśmy posiadania piłki. Nie zrobiliśmy nic w tej kwestii. Wiedzieliśmy przed spotkaniem, że ich siła drzemie w trójce środkowych pomocników. Dlatego też posłałem do boju Giggsa, który nie tylko jest w stanie grać na skrzydle, ale także w środku. Niestety, ich posiadanie piłki nas zniszczyło.
- To nie Messi był największym zagrożeniem. To Iniesta oraz Xavi. Byli w stanie przytrzymywać piłkę przez cały wieczór - zakończył Fergie.
Nigdy nie dowiemy się, czy Fletcher byłby w stanie odwrócić losy tamtego pojedynku. Niestety, kiedy United ponownie spotkali się z Barceloną dwa lata później, Szkot był już chory. Choroba, będąca wówczas tajemnicą dla świata zewnętrznego, nie pozwoliła Darrenowi na występ w tym finale.
Darren Fletcher to jeden z tych zawodników, którego brak widoczny jest dopiero, kiedy nie masz go w drużynie. Dlatego właśnie szkocki pomocnik w formie jest tym, czego wciąż brakuje Manchesterowi United.
Źródło: MEN