Drużyna Queens Park Rangers zajmuje obecnie przedostatnie miejsce w tabeli Premier League. Jaki pomysł na urwanie punktów Manchesterowi United ma zatem Harry Redknapp?
» Harry Redknapp podkreśla dobrą formę swojego zespołu na Loftus Road
Czy są jakieś nowe wiadomości odnośnie kontuzji w pańskim zespole?
Nie, kilku zawodników od dłuższego czasu zmaga się z urazami, jednak powoli wracają do gry. Sandro prawdopodobnie będzie gotowy na spotkanie ze Stoke City, podobnie jak Yun Suk-young. To spory plus. Armand Traoré nie może grać, ponieważ ma problem z palcem u nogi. Uważam, że ogólnie sytuacja jest niezła.
Jak wygląda sytuacja Shauna Wrighta-Phillipsa?
Lubię go, to dobry chłopak. Zaproponowaliśmy mu, żeby udał się na wypożyczenie. Każdy menadżer ma opinię na temat swoich zawodników. Niektórych chcesz, a innych nie potrzebujesz. To sprawia, że świat futbolu ciągle idzie do przodu. Shaun ma bardzo dobry kontrakt. Jak już wspominałem, klub chciał go wypożyczyć, lecz on się na to nie zgodził. On nadal jest tu, jednak w dłuższej perspektywie musi iść naprzód, by regularnie grać. Powiedziałem mu to już wielokrotnie. Nie mam z nm żadnych problemów. On zawsze daje z siebie wszystko na treningach. Myślę, że chodzi o kontrakt. Bardzo trudno byłoby mu znaleźć podobne zarobki w innym klubie.
Manchester United nadal poszukuje swojej optymalnej dyspozycji, jednak letnie zakupy sprawiły, iż na Loftus Road przyjadą naprawdę topowi piłkarze.
Tak, kiedy przyjeżdża Manchester United, to zawsze można się spodziewać wspaniałego widowiska. Kibice z pewnością wyczekują tego spotkania. Ich kadra jest pełna znakomitych graczy.
Czy sądzi pan, że tacy zawodnicy, jak Charlie Austin mogą przechylić szalę zwycięstwa na stronę pańskiego zespołu?
Cóż, gramy na własnym stadionie, gdzie potrafimy radzić sobie z czołowymi rywalami. Manchester City musiał wspiąć się na wyżyny swoich umiejętności i zdobył wyrównującego gola w samej końcówce. Każda drużyna z górnej części tabeli miała z nami trudną przeprawę. Sobotnia konfrontacja jest dla nas bardzo ważna i zrobimy wszystko, żeby zgarnąć trzy punkty.
Media donosiły, że od wyniku tego spotkania będzie zależała pana przyszłość w klubie.
Tak, czytałem o tym w jednej gazecie. W takim razie musiałbym pokonać Manchester United. Mogło mi się trafić nieco łatwiejsze zadanie, prawda? Mam wspaniałą relację z prezesem i zarządem. To ich decyzja. Jeżeli będą chcieli zmian, to to zrobią. Do tej pory otrzymywałem od nich ogromne wsparcie i chciałbym zostać na stanowisku. Jeśli podejmą decyzję o zwolnieniu mnie, to niewiele będę mógł z tym zrobić. Wczoraj odbyliśmy rozmowę i ani razu nie padł ten temat. My będziemy robić swoje. Staramy się wygrywać mecze i na własnym terenie prezentujemy naprawdę ładny futbol. Tabela jest bardzo spłaszczona i gdyby nie bramki tracone w końcówkach meczów, to nasza sytuacja wyglądałaby dużo lepiej. Każda porażka czy zwycięstwo oznacza spore zmiany w klasyfikacji. Musimy iść naprzód.
Nadal ma pan w sobie głód zwycięstw?
Oczywiście! Gdyby tak nie było, to nie wychodziłbym z domu o piątej rano.
Rozmawialiśmy już o walce o utrzymanie. Czy na dole tabeli panuje największy ścisk, z jakim do tej pory musiał się pan mierzyć?
Tak, różnice pomiędzy poszczególnymi drużynami są naprawdę małe. Jeżeli w zeszłym tygodniu udałoby nam się pokonać Swansea, to wydostalibyśmy się ze strefy spadkowej. Nagle nasz dorobek punktowy byłby taki sam, jak Evertonu. Jedna porażka oznacza znaczący spadek. Jestem jednak pewny co do umiejętności moich zawodników. Ta grupa jest naprawdę dobra i stać ją na to, żeby pozostać w szeregach Premier League.
Jak na razie największe zastrzeżenia budzi wyjazdowa forma QPR.
Tak, wiem, że powinniśmy się spisywać lepiej na obcych stadionach. Nie będę szukał tutaj żadnych wymówek. Odwiedziliśmy już obiekty wszystkich czołowych klubów w Premier League. To sprawiło nam sporo trudności. Trzeba jednak zaznaczyć, że porażki z Chelsea, Newcastle czy Swansea były nieznaczne. Prezentowaliśmy się w nich całkiem nieźle, lecz nie zdołaliśmy powiększyć swojego dorobku punktowego.
Jak pan skomentuje zajście podczas wyjazdowego meczu z Burnley, w którym Richard Dunne pokłócił się z jednym z kibiców Queens Park?
Richard chciał po prostu podziękować naszym kibicom po meczu. To zawodnik, który ma ogromne zasługi dla naszego klubu. W zeszłym roku bardzo nam pomógł w Championship. Kiedy pokonaliśmy Derby na Wembley, to on wybił głową chyba wszystkie piłki lecące w nasze pole karne na przestrzeni ostatnich 20 minut. Jeden z kibiców coś do niego powiedział. Nie dyskutowałem o tym z piłkarzami, ale w zajściu brał udział również Clint Hill. To dotyczyło tylko jednej osoby, a nie grupy fanów.
Jak ocenia pan dyspozycję Charliego Austina?
Według mnie, on spisuje się znakomicie. Mam nadzieję, że nadal będzie w stanie zdobywać dla nas bramki. Charlie dowiódł, że jest zawodnikiem, który posiada wystarczające umiejętności do gry w Premier League. Wiem, że wiele klubów jest nim zainteresowanych, lecz chciałbym, żeby został u nas.
Czy klub negocjuje z nim nowy kontrakt?
Nie wiem, nie jestem zaangażowany w te rozmowy, więc trudno mi cokolwiek powiedzieć. Nie wiem, ile on zarabia, ani jakie zaproponowano mu warunki.
Co pan myśli o powrocie Jermaine’a Defoe do Premier League?
Sunderland wykonał niezły ruch, Jermain z pewnością zagwarantuje też drużynie bramki.
Czy próbował pan go pozyskać?
Nie, on był dla nas zbyt drogi.
Mówi się także, że na Loftus Road trafi Aaron Lennon.
Nic o tym nie słyszałem. To dobry piłkarz, ale nie wiem nic na ten temat. Być może media są lepiej poinformowane.
A czy wie pan coś na temat ewentualnego transferu Yanna M’Vili?
Nie, chociaż to dobry zawodnik. Jest wypożyczony do Interu z Rubina Kazań, prawda?
Tak.
Znam go, to Francuz, naprawdę niezły piłkarz.
Być może Adel Taarabt mógłby powędrować w przeciwnym kierunku?
Nie sądzę, by do tego doszło.
Czy wiadomo coś nowego w jego sprawie?
Adel ma się dobrze. Właśnie zjadł śniadanie i wszystko z nim w porządku. Uważam, że w zeszłym tygodniu spisał się naprawdę dobrze. Cieszyłem się, że dał z siebie wszystko. Ma dobre nastawienie i na treningach prezentuje się korzystnie. To gracz, który robi różnicę. Adel wrócił do składu, co mnie cieszy.
Kolejnym zawodnikiem, który jest łączony z Queens Park Rangers jest Emmanuel Adebayor.
Powtórzę, że nie wiem, skąd pochodzą te informacje. Na pewno nie ode mnie. To dobry i interesujący piłkarz.
Czy będzie pan próbował go pozyskać?
To byłby znaczący transfer, ale nie będę z nikim na ten temat dyskutował.
Jak wyglądałaby trójka pańskich kandydatów do zdobycia Złotej Piłki?
Ronaldo, Messi i…Manuel Neuer ma za sobą znakomity sezon. Trudno wybrać trzeciego zawodnika, duet Ronaldo – Messi wyróżnia się ponad wszystkich.
Czy był pan zaskoczony reakcją kibiców na odejście z klubu Josha Laurenta?
Sprawa z nim wyglądała następująco: ludzie, którzy pracowali tutaj wcześniej, uznali, że on nie jest wystarczająco dobry. Zawodnik szukał dostępnych opcji i odbył testy w kilku klubach. Później Brentford zaproponowało mu kontrakt. Josh trenował z grupą do lat 21, a w klubie oprócz tego jest drużyna do lat 18 i pierwszy zespół. Ludzie, którzy kierowali jego grupą wiekową zdecydowali, że nie ma wystarczających umiejętności. Wielu zawodników odchodzi w ten sposób, lecz wierzę, że w jego przypadku mogło dojść do pomyłki. To wspaniały chłopak i życzę mu wszystkiego dobrego w nowym klubie. Później doszło do zmian kadrowych i nowi ludzie uznali, że warto go zatrzymać. Zaproponowaliśmy mu nowy kontrakt, lecz on zdecydował się na przeprowadzkę do Brentford. W takiej sytuacji nie mogliśmy już nic zrobić. To trudne, ponieważ piłkarze z grupy do lat 21 trenują osobno. Wszystko zależy od opinii konkretnych ludzi. Kiedy nowy sztab zdecydował o próbie zatrzymania go, to sam zawodnik chciał przenieść się do nowego klubu. Jak już powiedziałem, życzę mu wszystkiego najlepszego.
Wygląda na to, że kibice oczekują, iż więcej młodych piłkarzy będzie otrzymywało szansę gry w pierwszym zespole.
Dzieje się tak wtedy, gdy są wystarczająco dobrzy. Oczywiście, że fani chcą oglądać młodzież, lecz chodzi tu o umiejętności. Nie wystarczy po prostu włączyć ich do składu, to tak nie działa. Chcemy inwestować w młodzież. Już teraz mamy w klubie jeden czy dwa duże talenty. Jeżeli pokażą się z dobrej strony, to otrzymają swoją szansę.
Czy to jeden z priorytetów pana pracy?
Zdecydowanie. Zawsze tak było. Wystarczy prześledzić moją dotychczasową pracę. Stawiałem na młodzież w każdym klubie, w którym dane mi było pracować. Oczywiście jeśli prezentowali odpowiedni poziom.
Wróćmy do Shauna Wrighta-Phillipsa. W jednym z wywiadów powiedział pan, że on może odejść. Czy rozumie pan, dlaczego on tak bardzo trzyma się klubu?
Powiedziałem mu, że powinien grać i udać się na wypożyczenie lub definitywnie odejść z klubu. On nie odejdzie, ponieważ ma fantastyczny kontrakt. Bądźmy szczerzy, jeżeli ktoś płaci ci określoną sumę pieniędzy, a inni pracodawca oferuje dużo niższą kwotę, to wiadomo, że nigdzie się nie ruszysz. Kontrakt Shauna nie jest dla nikogo tajemnicą. To gra opinii. Inny menadżer mógłby objąć to stanowisko i od razu przywrócić go do składu. Taki już jest futbol. Kiedy tutaj przyszedłem, to on regularnie dla mnie grał. Nie mam z nim problemu i naprawdę go lubię. Na treningach zawsze ciężko pracuje. Mógł iść na wypożyczenie do Blackburn lub Boltonu. Inne kluby też się zgłaszały. On po prostu nie był zainteresowany. Nawet nie rozważał tych ofert.
Czyli jest zadowolony, nawet nie grając dla QPR?
On po prostu nie chciał iść na wypożyczenie. To samo tyczy się transferu definitywnego. Nikt nie zapłaci mu tyle samo, co my. To trudna sytuacja. Bądźmy szczerzy, nie można go o to obwiniać. Jeżeli zarabiasz tysiąc funtów tygodniowo, a ktoś zaoferuje ci sto funtów, to raczej nie zdecydujesz się na zmianę pracodawcy, prawda? Taka jest sytuacja. Nikt go nie obwinia, po prostu podpisał fantastyczny kontrakt.
Czy trudno panu obserwować poczynania pańskich bezpośrednich rywali, którzy dokonują transferów?
Nie, my zainwestowaliśmy sporo pieniędzy latem. Niestety, odszedł od nas Loïc Rémy, choć sądziliśmy, że wszystko w tej sprawie jest załatwione. Było już za późno, by go kimś zastąpić. Absolutnie nie mogę jednak narzekać na brak wzmocnień. Być może uda nam się wypożyczyć jednego czy dwóch zawodników. Proces transferowy nie jest jednak łatwy.
Z jakiego powodu Niko Kranjčar nie znalazł się w składzie na poprzedni mecz?
Był kontuzjowany. W tym tygodniu normalnie trenował i wrócił do składu. W zeszłym tygodniu było dla niego zbyt wcześnie.
Czy kiepskie rezultaty wpłynęły na pewność siebie piłkarzy?
Jak już powiedziałem, nie jesteśmy daleko od miejsca, w którym chcemy się znaleźć. Wystarczy spojrzeć na takie drużyny, jak Everton. Naprawdę podziwiam pracę ich menadżera, ale nasza strata do nich jest niewielka. Oczywiście, w dole tabeli znajdują się zespoły, po których można się było tego spodziewać. Jest kilka zaskoczeń, jak Southampton czy West Ham. Już wspomniałem, że zwycięstwo ze Swansea dałoby nam dużo lepszą pozycję.
Czy to wszystko sprawia, że obawia się pan utraty posady?
Wszystko zależy od ludzi, którzy zarządzają tym klubem. To oni dokonują wyborów i podejmują decyzję. Ja mogę tylko jak najlepiej wykonywać swoją pracę. Nikt nie oczekuje od nas miejsca w czołowej szóste, powoli zbieramy swoje punkty.
Czy spodziewa się pan dużego wsparcia ze strony kibiców?
Oni cały czas wspaniale nas dopingują. Szczególnie, że u siebie gramy naprawdę dobrze. Mogliśmy mieć dużo więcej punktów, gdyby nie pechowe zakończenia spotkań ze Swansea czy Liverpoolem. Straciliśmy gole w doliczonym czasie gry. Forma wyjazdowa jest słaba, nie ma co tego ukrywać. Na końcu liczy się jednak ogólny dorobek punktowy. Musimy się upewnić, że pozostaniemy w Premier League.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.