Prywatność na
DevilPage.pl

W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.

Akceptuję pliki Cookies i Regulamin

Phil Neville: Moyes dostałby owację na stojąco

» 3 stycznia 2015, 14:02 - Autor: Rio5fan - źródło: dailymail.co.uk
Phil Neville określa czas spędzony w sztabie szkoleniowym Manchesteru United jako najlepszy w jego karierze. Były Czerwony Diabeł jest przekonany również, iż mimo niepowodzenia w pracy na Old Trafford, David Moyes zostałby przywitany przez kibiców w Teatrze Marzeń owacją na stojąco.
Phil Neville: Moyes dostałby owację na stojąco
» Phil Neville cieszy się nowym rozdziałem w swoim życiu
- Pewnego razu obudziłem się o 4:30 rano i zastanawiałem się, czy jest to zbyt wczesna pora, żeby pójść do pracy. Moja żona by mnie wyśmiała, ale ja mógłbym tam spać. W nocy zwykle spałem przez dwie godziny, ponieważ tak bardzo chciałem wrócić do pracy. Jako piłkarz również wykazywałem się takim profesjonalizmem, lecz kiedy zostałem trenerem, to marzyłem o tym, żeby przeprowadzić się do Carrington. To naprawdę najlepsza rzecz, jakiej doświadczyłem w swojej przygodzie z futbolem. Bycie zawodnikiem nie mogło się z tym równać.

- Trudno było odejść z Old Trafford. Po raz pierwszy opuszczałem klub w glorii sukcesu, drugą rozłąkę odebrałem jako porażkę. Nie uważam jednak, że zawaliłem swoją robotę. Myślę, że dobrze wypełniałem swoje obowiązki. Czułem gorycz porażki, bo nie odnieśliśmy sukcesu. Doświadczyłem swoistej pustki i minęło sporo czasu, nim się z tym uporałem. Przejście do Evertonu było moją decyzją. Widziałem koniec pewnego etapu w moim życiu, z United osiągnąłem to, co chciałem, więc nie żałowałem swojej decyzji. Później było jednak inaczej. Byłem przekonany, że jestem wystarczająco dobry, by pełnić rolę trenera. Skończyliśmy ligę na siódmym miejscu i to bardzo mnie bolało. Czasem wspominam wszystkie rozczarowania w swojej karierze. Zarówno te związane z Manchesterem United, jak i reprezentacją Anglii. Sądzę, że ubiegły rok ma na mnie największy wpływ.

- Dzień, w którym zwolniono Davida Moyesa był najgorszym w mojej przygodzie z piłką. To było okropne. Nie jestem pewien, czy ten krok tak bardzo mnie zszokował. Nie mogłem jednak uwierzyć w sposób, w jaki to wszystko się odbyło. W futbolu można zwolnić każdego, ale pogłoski w tej sprawie pojawiły się już dzień wcześniej. Media wiedziały o wszystkim szybciej, niż menadżer i sztab szkoleniowy. To był Manchester United. Klub, który w mojej opinii załatwiał swoje problemy we właściwy sposób. Przecież ta sprawa mogła się zakończyć tak, jak inne w przeszłości. Tego dnia wszyscy wcześnie stawiliśmy się w Carrington.

- To było smutne, ponieważ moi współpracownicy byli jednocześnie moimi przyjaciółmi. Mam dla nich ogromny szacunek. Menadżer dał mi szansę. Wróciłem do Manchesteru United ze względu na Davida Moyesa. Nigdy wcześniej nie widziałem, by ludzie tracili pracę w ten sposób. Później rozmawiałem z Edem Woodwardem, który zapytał, czy mógłbym być asystentem Ryana Giggsa. To nie ułatwiło mi sprawy, wszystko jeszcze bardziej się zagmatwało. Pół godziny później byłem już na boisku treningowym. To było surrealistyczne. Starałem się przeprowadzić trening wspólnie z Ryanem, ale w mojej głowie wirowało mnóstwo myśli.

- Nie było mnie przy rozmowie Davida Moyesa z piłkarzami, ale chyba Anders Lindegaard powiedział, że menadżer wygłosił jedną z najlepszych przemów, jakich dane mu było wysłuchać. David Moyes to honorowy człowiek. Nie musiał odnosić się do zawodników, lecz chciał to zrobić. Jeżeli teraz pojawiłby się na Old Trafford, to dostałby owację na stojąco. Fani wiedzą, że on miał jaja przyjmując tę posadę. Kilku czołowych menadżerów przebąkiwało coś na temat wakatu w Manchesterze United, a jednak to on jasno oznajmił, że podejmie się tego zadania. Uważam, że powinien być z tego dumny.

- W chwili, w której David Moyes został zwolniony było wiadomo, że ja odejdę z klubu po zakończeniu sezonu. Te cztery tygodnie z Ryanem były magiczne. Menadżer powiedział mi, bym trzymał się blisko Giggsa, bo to będzie bezcenne doświadczenie na początku mojej przygody z byciem trenerem. Szybko domyśliliśmy się, że Ryan nie zostanie menadżerem na stałe, a ja pomyślałem, że skoro jeden człowiek dał ci szansę na tym stanowisku, to należy odejść razem z nim.

- Lubię być zajęty. Właśnie dlatego tak bardzo podobała mi się praca trenera w United. Miałem okazję planować treningi dla wspaniałych zawodników. David Moyes i Steve Round od razu przekazali mi tę odpowiedzialność. Oni rzucili mnie na głęboką wodę i powiedzieli, że muszę sobie z tym poradzić. Jeżeli piłkarze będą się skarżyli na brak organizacji, to będzie to moja wina. Musiałem być w klubie każdego dnia i pracować na pełnych obrotach. Chciałem planować poszczególne zajęcia na cztery mecze do przodu. Inni trenerzy pewnie by pomyśleli, że w tym tempie nie dożyję 45 lat, lecz ja to uwielbiałem.

- Pewne rzeczy zrobiliśmy dobrze, a inne mogliśmy załatwić nieco lepiej. Po części myślę jednak, że to było niemożliwe zadanie i że David Moyes nie miał szans na odniesienie sukcesu. Prawie zastanawiałem się, czy Szkot był potrzebny do tego, by klub mógł przejść w erę Louisa van Gaala. Zawodnicy odczuwali opór przed zmianami. Trzeba jednak przyznać, że sir Alex Ferguson był traktowany wyjątkowo. Jeżeli nadal byłbym zawodnikiem, to pewnie zachowywałbym się podobnie. Przecież dotychczasowe metody przyniosły klubowi mnóstwo sukcesów. Uważam, że piłkarze czerpali przyjemność z naszych treningów. Wspomniany wcześniej opór był jednak niezwykle istotny. Ktoś inny przyszedł do klubu i próbował wprowadzić nieco zróżnicowane metody. Być może powinniśmy być bardziej bezwzględni przy rekrutacji nowych graczy. Trzeba jednak pamiętać, że objęliśmy zespół, który właśnie wygrał ligę z przewagą jedenastu punktów. Nasze pierwsze okno transferowe było początkiem końca. Nie wprowadziliśmy do zespołu niezbędnej świeżości. Później męczyliśmy się coraz bardziej. Myślę, że ta drużyna nigdy nie grała na miarę oczekiwań Davida Moyesa. Nie mogliśmy złapać odpowiedniego rytmu, który umożliwiłby nam zdobycie trofeów.

- Największym rozczarowaniem była porażka z Sunderlandem w Pucharze Ligi. Jeżeli udałoby nam się zgarnąć ten puchar pokonując Manchester City, to sprawy mogły się potoczyć zupełnie inaczej. To był punkt zwrotny. Potem wszystko wyglądało coraz gorzej. Długo myślałem na temat ostatniego sezonu. Być może powinniśmy być bardziej stanowczy podczas pierwszego okna transferowego. Może menadżer powinien zrozumieć United szybciej, niż to zrobił. To trudne. Właśnie dlatego on potrzebował czasu. Powinien otrzymać go więcej.

- Później zostałem komentatorem BBC. Po meczu Anglii z Włochami na mundialu żartowałem, że z 15 milionów ludzi, którzy obejrzeli to spotkanie, tylko nieco ponad 400 narzekało, więc powinienem być zadowolony. Mówili, że mówiłem w sposób zbyt monotonny i być może faktycznie przekaz nie był idealny. Patrząc wstecz myślę, że wtedy nie byłem jeszcze gotowy na podjęcie tej pracy. Być może BBC nie powinno desygnować mnie do komentowania takiego meczu. Ja jednak ich do tego zachęcałem, ponieważ wcześniej wykonałem sporo pracy. To była najlepsza rzecz, jaka mi się przytrafiła, chciałbym myśleć, że od tamtego czasu poszliśmy do przodu. Chcę podziękować również BBC. Oni bardzo mnie wspierali. W odpowiedzi zadeklarowałem, iż chcę komentować tyle spotkań, ile to możliwe.

- Po powrocie z Brazylii miałem okazję obejrzeć mecz krykieta w towarzystwie Jonathana Agnewa. Geoff Boycott również tam był. Przez godzinę oprowadzał mnie po stadionie i wszystkim przedstawiał. Później usiedliśmy i zanim się obejrzałem, on dał mi wspaniała lekcję pracy w mediach. Powiedział, że powinienem dostać się do radia. Zacząłem się śmiać. Myślałem, że w ten sposób próbuje powiedzieć coś na temat mojej urody. On przekonywałem jednak, że muszę znaleźć pewność siebie. Tam jest nieco łatwiej, ponieważ widzowie nie widzą opisywanych rzeczy, więc nie będą w stanie wytknąć komentatorowi pomyłki. To daje szanse na zdobycie doświadczenia. Od tamtego czasu sporo pracowałem w radiu. Prawie w ogóle nie przebywam w domu. Tutaj trzeba być obecnym każdego dnia, by nauczyć się czegoś nowego. Wszędzie jest mnie pełno. Przechadzam się po Londynie jak student. Mój brat często pyta, po co zajmuję się konkretnym meczem, na przykład Genoa – Palermo. Ale ja to uwielbiam. Nawiasem mówiąc, w Palermo gra Paulo Dybala, który w przyszłości zostanie wielką gwiazdą. Zapamiętajcie to imię. Podchodzę do pracy w mediach tak samo, jak do roli trenera. Przez cały czas się uczę. Czytam sporo gazet, by wyrobić sobie opinię. Sprawdzam statystyki i oglądam mnóstwo meczów. Tego popołudnia jestem wolny, lecz są dwa spotkania Bundesligi, do których muszę się przygotować, gdyż niedługo będę komentował ich mecze.

- David Moyes zaproponował się posadę w Realu Sociedad, lecz odmówiłem, co bardzo zdziwiło moją żonę. Ona widzi we mnie menadżera lub trenera. W przeszłości zastanawialiśmy się nad życiem poza granicami Anglii. Teraz chcę jednak wziąć swój los we własne ręce. Kilka miesięcy temu moim celem byłby po prostu powrót do futbolu. Świat jest jednak pełen możliwości, a po pięciu miesiącach pracy w mediach uświadomiłem sobie, że potrzebowałem takiej przerwy. Po zakończeniu kariery współpracowałem ze Stuartem Pearcem w reprezentacji Anglii do lat 21, a później wróciłem do United. Nie miałem więc kiedy odetchnąć od futbolu. Teraz patrzę na swoje życie nieco inaczej. Zmiany wyszły mi na dobre i pokazały mi nową perspektywę. Cały czas obserwuję jak beznadziejnie traktowani są menadżerowie, którzy tracą swoje posady bez możliwości wykazania się. Ja otrzymałem ofertę prowadzenia Brighton, lecz ją odrzuciłem. Ludzie, którzy są mi bliscy myśleli, że ta decyzja była głupia. Jeżeli podejmę się jakiegoś zadania, to muszę być w tym dobry. Chcę zdobyć niezbędne doświadczenie.

- W tym momencie to nie dla mnie. Po pierwsze dlatego, iż nie jestem gotowy. Obecnie staram się zdobyć licencję UEFA Pro, lecz nie mam wystarczająco dużo doświadczenia. Podpisałem dwuletni kontrakt z BBC i to część mojej nauki. Często rozmawiam na ten temat z Garym. Jesteśmy współwłaścicielami klubu Salford City. Może to droga dla nas? Być może jakaś rola będzie nas cieszyła bardziej, niż zwykłe siedzenie na ławce trenerskiej. Jesteśmy w uprzywilejowanej sytuacji, ponieważ zasoby finansowe pozwalają nam decydować o swojej przyszłości. Podczas pracy w mediach miałem okazję wrócić na Old Trafford, lecz szczerze mówiąc, nie czułem się tam dobrze. Po meczu zadzwoniłem do Gary’ego i naszego ojca i powiedziałem im o tym. Mówię to jako kibic Manchesteru United. Chcę po prostu iść naprzód, nie zamierzam się odwracać - powiedział Phil Neville.


TAGI


« Poprzedni news
Zapowiedź: Yeovil Town vs Manchester United
Następny news »
Rafael: Czas zabłysnąć w Pucharze Anglii

Najchętniej komentowane


Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.

Komentarze (20)


zico32: Skończmy temat Moyesa...nigdy nie był i nigdy nie będzie wielkim managerem...
» 4 stycznia 2015, 13:42 #20
mantup89: Xevy skoro Moyes wg ciebie potrafil budowac druzyne i Martinez mial w poprzednim sezonie Everton Moyesa, to rownie dobrze Moyes zastal Manchester United Fergusona... Cos tu sie nie klei.
» 4 stycznia 2015, 12:49 #19
xevy: Komentarz zedytowany przez usera dnia 04.01.2015 15:08

No i nie poradził sobie. Nie wiedział jak ma tą drużynę poprowadzić. Co tu się nie klei? Ja mówię tylko o tym, że potrafi zbudować drużynę.
» 4 stycznia 2015, 15:04 #18
uzio: Chciał się wypowiedzieć o swojej przygodzie po karierze piłkarskiej, ok. Ale po co wracać do Moyesa. Oczywiście dobrzy koledzy to broni biednego pokrzywdzonego Moyesa. najbardziej podoba mi się zdanie gdze nevile mówi jakie to Moyes miał "jaja" przyjmując pracę w MU.... Ta szkoda tylko że chyba po tym jak ją przyjął to te "jaja" gdzieś zapodział, bo to jedna z przyczyn dla których zaliczył "fail" z tym klubem.
» 3 stycznia 2015, 21:36 #17
axel52: Phil i jego brednie
» 3 stycznia 2015, 20:03 #16
xevy: Według mnie, Moyes potrafi budować drużynę i pokazał to ostatni sezon, gdzie jego Everton (pod wodzą innego trenera) pobił rekord punktowy, a teraz wychodzi jaki z Martineza fachowiec. Mówiłem o tym od początku, że to jaki jest Everton Martineza wyjdzie dopiero w następnym sezonie, a w poprzednim sezonie grał Everton Moyesa. Takie jest moje zdanie. Faktem jest, że Martinez zrobił świetne wypożyczenia, ale wydaje mi się, że zepsuł tamtą solidną drużynę i teraz czekam co pokaże swojego.
» 3 stycznia 2015, 19:10 #15
Biscuit: Widać też dopiero w tym sezonie jak zrobił udane zakupy (Mata, Felaini). Zawsze uwazalem ze Moyes dostal za maly kredyt zaufania i za malo czasu zeby miec szanse osiagnac sukces w Man U. Mowiac krotko Moyes mial zbyt male nazwisko zeby wladze zdecydowaly sie dac mu prawdziwa szanse w United
» 4 stycznia 2015, 17:37 #14
tool81: tylko ty (Phil Neville) bys stal i klaskal dla tego pajaca bo on tak naprawde na nic innego nie zasluzyl jak tylko wylot z druzyny...
» 3 stycznia 2015, 18:44 #13
jahnio4991: Owacje na stojąco dla Moyesa jak dla mnie bardzo wątpliwe, ale wygwizdany przez wszystkich też by nie został.. raczej większość kibiców byłaby neutralna, część na pewno by gwizdała, bądźmy realistami Moyes źle kojarzy się kibicom, a szczególnie fatalnie się kojarzy Moyes na Old Trafford
» 3 stycznia 2015, 16:52 #12
b90: Dobrze się stało. Teraz mamy van Gaala i nowych piłkarzy. Dzięki Moyesowi klub otworzył oczy. Moyes był nieudacznikiem. Wynika to chociażby z wypowiedzi Rio Ferdinanda czy innych piłkarzy. Z nim byśmy nie osiągnęli żadnego sukcesu.
» 3 stycznia 2015, 15:38 #11
mario93: Problemem ciężkiej pracy jest to, że ciężko ją zmierzyć... Jedyną miarą w futbolu są wyniki. Nawet jeśli Moyes cały swój czas poświęcał na pracę, to nie przynosiło to efektów, więc albo jego pomysły były złe, albo bzdurą jest to jak ciężko pracowali.

Wyobraźcie sobie, że idziecie na studia i pierwsze dwa miesiące się opierd*lacie, następnie przychodzi sesja i nawet jeśli spędzicie cały miesiąc na odrabianiu zaległości to i tak te osoby, które uczyły się od początku mają większe szanse na sukces, a ty możesz odpaść po semestrze. Wydaje mi się, że Moyes przespał początek sezonu i później gdy pojawiły się kłopoty nie udźwignął presji...
» 3 stycznia 2015, 15:08 #10
BartekMU10: A ja myśle że Moyes powinien być dobrze przywitany na Old Trafford, mimo wszystko
» 3 stycznia 2015, 14:53 #9
Marfik: Moyes robił co mógł, ale czas spędzony w Manchesterze potwierdził, że Szkot nie nadaje się do prowadzenia wielkiego klubu. Może gdyby miał jaja to dostałby szanse na drugi sezon, ale wypowiedziami typu: "Chcemy grać tak jak City", "Możemy wygrać z Newcastle" czy "Nawet Ferguson miałby ciężko" sam się załatwił. Teraz gdyby nie udało się zająć 4 miejsca to i tak nie chciałbym, żeby zwolniono van Gaala. Tutaj zdecydowanie widać, że potrzeba czasu, natomiast w poprzednim sezonie, w styczniu już się pogodziłem z tym, że zabraknie nas w LM.
» 3 stycznia 2015, 14:40 #8
bartoszk41: "Były Czerwony Diabeł jest przekonany również, iż mimo niepowodzenia w pracy na Old Trafford, David Moyes zostałby przywitany przez kibiców w Teatrze Marzeń owacją na stojąco."

Nie wiem czy się śmiać czy płakać, ten Neville za dużo kłapie jęzorem i jesli uważa ze Moyes zostałby przywitany owacjami na stojąco to jest chyba w ogromnym błędzie.

"Trzeba jednak pamiętać, że objęliśmy zespół, który właśnie wygrał ligę z przewagą jedenastu punktów. Nasze pierwsze okno transferowe było początkiem końca. Nie wprowadziliśmy do zespołu niezbędnej świeżości. Później męczyliśmy się coraz bardziej. Myślę, że ta drużyna nigdy nie grała na miarę oczekiwań Davida Moyesa. Nie mogliśmy złapać odpowiedniego rytmu, który umożliwiłby nam zdobycie trofeów."

No a tutaj to chyba zgasił sam siebie, to oni ich trenowali więc skoro nie mogli złapać rytmu to marni z nich trenerzy. Nie była to drużyna na miare oczekiwać Moysa dobry żart, to co wolałby objąć jakieś Newcastle bo ManUtd było dla niego zbyt mocną drużyną? Dobra rada dla Nevilla, niech on juz się zamknie bo zaczyna gadać bzdury jakich mało. Neville dzięki za przeszłość ale przyszłość to juz nie Twoja działka.
» 3 stycznia 2015, 14:23 #7
0ptimus: Co się dziwić, skoro stałe fragmenty trenowali po parkach hah...!
» 3 stycznia 2015, 14:36 #6
mantup89: Jaki pilkarz taka mysl.
» 3 stycznia 2015, 14:20 #5
0ptimus: Fajny artykuł, tylko, że jest to wypowiedź człowieka, który nie jest obiektywnym. Neville jest zakochany w Moyesie i będąc częścią jego sztabu koloryzuje sprawę. Z punktu widzenia piłkarzy Moyes był tragicznym trenerem. Czytając biografię Ferdinanda można odnieść wrażenie, że Moyes to typowy manager dla średniej klasy drużyny. Opis pracy Moyesa to czysty komediodramat.

Sam van Gaal oznajmił, że łatwiej byłoby prowadzić ManUtd przejmując go od razu po odejściu Fergusona, a tak zastał rozbitą drużynę. Owacje na stojąco zyskuje się poprzez wdzięczność lub szacunek. Piłkarze i kibice odwracali się od niego, więc myślę, że prędzej dostałby cegłą w łeb. Owacje może dostać Ferguson, Giggs czy jakikolwiek piłkarz, który zapisał się w historii klubu i coś dla niego zrobił. Moyes jedynie wyssał krew z United.
» 3 stycznia 2015, 14:20 #4
mantup89: Dokladnie...
» 3 stycznia 2015, 14:31 #3
tool81: Phil Neville lizal dupe Moysowi jak tylko mogl by pozostac w druzynie...
» 3 stycznia 2015, 18:46 #2
Runej: Chyba pomyliło mu się Old Trafford z Goodison Park.
» 3 stycznia 2015, 14:14 #1
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.