Manchester United na Villa Park zakończył swoją wyborną passę zwycięstw, wywożąc z Birmingham zaledwie jeden punkt. Sprawdźmy, czego dowiedzieliśmy się po tym meczu.
» Darren Fletcher powinien powiedzieć sobie dość
1. Panie Fletcher - najwyższy czas odejść
Fani Manchesteru United uwielbiają Darrena Fletchera. Jak mogliby nie? Chociaż piłkarz ten nie jest technicznie utalentowany, odzwierciedla wszystko, za co kochamy United: zaangażowanie, chęć zwycięstwa, lojalność wobec klubu itd.
Niestety, ostatnie kilka sezonów to już nie jest czas Szkota. Od momentu choroby, którą w fantastyczny sposób udało się Darrenowi zwalczyć, na boisku nie oglądamy już tego samego wojownika. To przykre, bowiem nie tak powinien wyglądać ostatni sezon Fletchera w United.
Przeciwko Villi przez 45 minut był pasażerem na gapę, któremu nie chciało się grać. Daley Blind, Ander Herrera i Marouane Fellaini nie mogli w tym spotkaniu zagrać z powodu kontuzji lub choroby, jednak chcąc zdominować mecz, nie można wyjść w ustawieniu z Fletcherem.
To, co pokazał Szkot podczas swojego czasu na Old Trafford jest czymś wspaniałym, jednak lepiej byłoby dla niego, aby więcej w tym sezonie nie występował, bowiem niektórzy kibice są skłonni zapomnieć o jego wszystkich zasługach dla klubu po kolejnym takim spotkaniu.
2. Falcao potrzebował tej bramki, bardzo potrzebował
Przygoda Radamela Falcao z Manchesterem United od samego początku nie jest usłana różami. Najpierw były problemy z załatwieniem wypożyczenia, później z przygotowaniem meczowym Kolumbijczyka, aż wreszcie z jego kontuzjami.
W związku z powyższym, El Tigre miał ogromne problemy, żeby przekonać Louisa van Gaala (oraz swoich krytyków), iż zasługuje na transfer definitywny.
Kiedy wreszcie otrzymał możliwość występu od pierwszej minuty, odpłacił się dobrym spotkaniem oraz bramką, która okazała się być niezwykle cenna, gdyż dała gościom remis.
Oczywiście, nie jest to wciąż napastnik, który straszył bramkarzy dwa sezony temu, jednak przeciwko Aston Villi, wyglądał zdecydowanie lepiej niż Robin van Persie czy Wayne Rooney. Jeśli tylko Van Gaal pozwoli mu częściej występować, może być z niego wielki pożytek.
3. Evans musi się ogarnąć (albo spakować się razem z Fletchem)
Defensywa United w tym sezonie to materiał na świetny kabaret, lecz zarówno Van Gaalowi, jak i kibicom nie jest z pewnością do śmiechu. Do tej pory, każdy z obrońców popełnił przynajmniej jeden poważny błąd.
Niemniej jednak, Marcos Rojo wciąż może tłumaczyć się tym, że liga jest dla niego nowa, a on sam nie zrozumiał do końca FILOZOFII holenderskiego trenera. Paddy McNair i Tyler Blackett płacą za bycie niedoświadczonymi. W przypadku Jonny'ego Evansa trudno znaleźć jakiekolwiek wytłumaczenie.
Irlandczyk jest cieniem zawodnika, którego forma sprawiła, iż podczas dwóch ostatnich sezonów Fergusona na Old Trafford, był on jego podstawowym defensorem. Przeciwko Southamtpon i Liverpoolowi, Evans był tylko (czy też aż) niezwykle niepewny, jednak już przeciwko Villi jego błąd doprowadził do utraty bramki.
Wobec faktu, iż do gry wkrótce wrócą Smalling i Rojo, a Van Gaal pokazał, że nie boi się stawiać na McNaira i Blacketta, Evans musi mocno poprawić swoją grę, jeśli po zakończeniu sezonu, nie chce szukać nowego klubu.
Mówiąc krótko: nawet Superman w bramce nie pomoże, kiedy defensywa złożona jest z kryptonitu.
4. United brakuje wykończenia
W zeszłym sezonie drużyna wyglądała, jakby bała się piłki i próbowała dośrodkowania za dośrodkowaniem, co stało się znakiem rozpoznawczym Moyesa. Pod wodzą Van Gaala, zespół pewniej czuje się z piłką, potrafią rozgrywać długie akcje, jednak jak pokazała końcówka meczu z Villą, nawet grając przeciwko 10, nie potrafią wpakować futbolówki do siatki.
Przeciwko Aston Villi, United mieli 65% posiadania piłki, zaliczając 523 udane podania, dwa razy więcej niż rywal. W końcowej odsłonie było to jeszcze bardziej widoczne, gdyż goście wykonali 184 podania, przy zaledwie 48 gospodarzy. Niestety, większość z tych podań było na boki i nie pomogło drużynie przedostać się pod bramkę Villi.
Zmiana Fletchera sprawiła, że Carrick zaczął grać bardziej z przodu, co natychmiast przełożyło się na poprawę gry United. Van Persie jeszcze przed wyrównaniem Falcao miał doskonałą sytuację, lecz ani on, ani żaden z jego kolegów, nie potrafił zagrozić Villi.
Posiadanie piłki jest niezbędne do wygrywania meczów, jednak przetrzymywanie futbolówki przez większość spotkania czyni widowisko frustrującym dla kibiców. United musi się nauczyć wykorzystywać taką przewagę i dobijać rywala.
5. Regularność i konsekwencja są kluczowe
Zwycięska passa United prędzej czy później musiała się zakończyć. Stało się to przeciwko słabej Villi, która przez 25 minut musiała radzić sobie w 10, jednak ostatecznie podopieczni Van Gaala mogą być zadowoleni z formy z jaką wchodzą w okres świąteczny. Zwłaszcza, jeśli przypomnimy sobie początek sezonu.
Wobec faktu, iż teraz czeka nas potyczka z Newcastle, a później starcia ze Spurs i Stoke, wiele wskazuje na to, że po Nowym Roku, nadal będziemy na trzecim miejscu, lecz drużyna musi pokazać, że sobotni występ był tylko drobnym wypadkiem przy pracy. Konsekwencja i regularność są kluczowe w Premier League i należy o tym pamiętać, bowiem sezon jest długi.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.