Juan Mata na swoim blogu podzielił się przemyśleniami przed wieczornym spotkaniem z Southampton.
» Juan Mata liczy na kolejne ligowe trzy punkty
Hiszpan liczy, że Czerwone Diabły zdołają podtrzymać dobrą passę, jaką stanowią cztery ligowe wygrane z rzędu.
- Witam wszystkich. Po raz kolejny piszę do was z mojego pokoju hotelowego. Jest to spowodowane faktem, iż wieczorem gramy z Southampton. Po pokonaniu Stoke City nasza pozycja w ligowej tabeli się poprawiła. Było to czwarte zwycięstwo z rzędu, a kolejne trzy punkty pozwoliłyby nam przesunąć się na trzecią lokatę. Byłaby to dobra wiadomość przed zbliżającymi się świętami Bożego Narodzenia. Mamy nadzieję na utrzymanie dobrej formy przez cały miesiąc - napisał Mata.
- Wygrana ze Stoke nie przyszła nam łatwo. To niebezpieczny zespół, co było widać choćby w sobotnim spotkaniu z Arsenalem. Należy pamiętać, że oni walczą aż do ostatniego gwizdka. Co prawda udało nam się zdobyć pierwszego gola, lecz rywale doprowadzili do wyrównania i musieliśmy bardzo się postarać, by zgarnąć pełną pulę. Wielu z was pytało mnie o drugą bramkę. Mówiąc szczerze, nie widziałem, czy Marcos dotknął piłki, czy nie. Po prostu starałem się dośrodkować w światło bramki, by maksymalnie utrudnić zadanie obrońcom. Ćwiczymy takie zagrania na treningach i na szczęście udało się to wykonać podczas meczu. Był to niezwykle istotny gol.
- Było to pierwsze spotkanie rozgrywane przy dosyć niskiej temperaturze, a przed nami jest ich więcej. Czasem czuć to na boisku, szczególnie przez stopy. Dobra rozgrzewka i koncentracja to najlepsza recepta na zimno. Zwykle przypominam sobie o takiej aurze po końcowym gwizdku, gdy zdejmuję buty i skarpety. W meczu przeciwko Stoke kluczową rolę odegrał David de Gea, który po raz drugi z rzędu został wybrany najlepszym zawodnikiem United. Jego wyczyny w tym sezonie zasługują na wyróżnienie, gratulacje, mój przyjacielu. Starcie z Southampton będzie jeszcze bardziej wymagające. Święci zajmują czwarte miejsce i mają niesamowity bilans spotkań. To będzie szczególne wydarzenie dla mnie, ponieważ Ronald Koeman trenował mnie w Valencii, z którą zdobyłem pierwszy tytuł w profesjonalnej karierze. Był to istotny okres, gdyż dzięki niemu nabrałem pewności siebie - podsumował Hiszpan.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.