Ferdinand: Niech wraca...

Los chciał ponowienie połączyć drogi Forlana z zespołem "Czerwonych Diabłów", stało się to podczas losowania fazy grupowej Ligi Mistrzów, gdzie jego obecny zespół trafił do grupy właśnie z Manchesterem United a także Benficą i Lille.

Diego rok temu zdecydował się odejść z Old Trafford, gdyż nie mógł wywalczyć sobie stałej pozycji w drużynie, mówiąc wprost - nie otrzymał szansy na pokazanie swoich możliwości. W Hiszpanii udowodnił, że decyzja Fergusona o odsunięciu go do składu i wystawianiu go tylko na "ogony" była niesłuszna, zdobywając tam tytuł króla strzelców i prowadząc Villarreal do rozgrywek Lig Mistrzów.

Jednak nie ma co rozpamiętywać, liczy się to co jest teraz. O tym przypomina też sam Forlan, który przyznaje w wywiadach, że pobyt w Manchesterze bardzo pomógł w jego karierze i mimo niesnasek jest wdzięczny za wszystko czego się tutaj nauczył.

"Diego był bardzo popularny w United i każdy tutaj jest mu bardzo wdzięczny za wszystko co zrobił dla nas podczas swojego pobytu tutaj" - powiedział Ferdinand.

"Nie było to łatwe losowanie, jednak kiedy grasz na takim poziomie nie powinieneś oczekiwać, że takie będzie. Benfica to wielki klub, a co do Lille to również mogą się okazać bardzo trudnym rywalem."