Sprowadzenie na Old Trafford sześciu nowych zawodników podczas letniego okna transferowego zaspokoiło oczekiwania wielu kibiców Manchesteru United. Jak przekonuje w swoim artykule dziennikarz Daily Mail, Martin Samuel, klub bardzo zmienił swoją filozofię po odejściu na emeryturę sir Alexa Fergusona.
» Martin Samuel podkreśla, że na Old Trafford zaszły ogromne zmiany po odejściu na emeryturę sir Alexa Fergusona
- Gary Neville zawsze uważał, że menadżer Manchesteru United powinien być Brytyjczykiem. Powtarzał to zarówno podczas prywatnych rozmów, jak i publicznie. Powtarzał to szczególnie często podczas jednego wieczoru w Barcelonie, kiedy era Davida Moyesa powoli odchodziła w zapomnienie po spotkaniu w Lidze Mistrzów. Neville był nieugięty, nagminnie powtarzał, że klub z Old Trafford powinien uciekać od zatrudnienia szkoleniowca z zagranicy. W jego oczach oznaczało to danie Davidowi Moyesowi więcej czasu. Nawet, jeżeli miało dojść do zmiany, to następca Szkota również powinien pochodzić z Wielkiej Brytanii - napisał Samuel.
- Niektórzy protestowali i patrzyli na sprawę z bardziej praktycznego punktu widzenia, lecz Gary obstawał przy swoim. Powtarzał, że właśnie to czyni Manchester United wyjątkowym klubem. Brytyjski menadżer, który nie boi się stawiać na brytyjskich młodych zawodników. To wyróżniało United. Wszystko to przeszło jednak do historii. Niedziela, 14 września 2014, to początek nowego klubu z Old Trafford. W meczu z Queens Park Rangers zagraniczny menadżer pośle do boju jedenastkę złożoną głównie z zawodników spoza Wysp Brytyjskich, z których większość została nabyta za ogromne pieniądze. Jeżeli w składzie znajdą się angielskie nazwiska, to będą to gracze, za których klub również musiał słono zapłacić.
- Jeśli na boisku pojawią się Jonny Evans czy Darren Fletcher, to będzie tak dlatego, że lista kontuzjowanych jest bardzo długa. Kolejne okienka transferowe mogą oznaczać następne zakupy United. Obecnie chodzi o to, by każdego roku sprowadzić do klubu równowartość Luisa Suáreza. Ryan Giggs zapewnia, że Manchester United nadal będzie stawiał na młodych zawodników, lecz wydaje się, że Walijczyk, podobnie jak Neville, żyje przeszłością. Projekt, który zakłada awans do Ligi Mistrzów już w sezonie następującym po zajęciu siódmego miejsca, to zbyt duży pośpiech na spokojne promowanie młodych talentów - podkreśla autor.
- Przebudowa składu, jakiej dokonuje Louis van Gaal, pozbawiła miejsca w drużynie kilku przeciętnych piłkarzy, lecz niekorzystnie wpływa również na losy klubowych perełek. Weźmy na przykład Adnana Januzaja, który w zeszłym sezonie był wschodzącą gwiazdą Czerwonych Diabłów, a obecnie otrzymuje bardzo mało szans na zaprezentowanie swoich umiejętności. Nie chodzi o to, że sumy wydawane przez Manchester United są niemoralne. Jeżeli klub dysponuje takimi środkami, to dlaczego ma ich nie wykorzystywać? Nie chodzi również o to, że kupiono raczej piłkarzy, którzy byli dostępni zamiast tych, których potrzebowano. Wszyscy są zgodni co do tego, iż klub potrzebował wielkich inwestycji. Rocznik 1992 był naprawdę wspaniały, jednak od tego czasu na Old Trafford nie pojawili się młodzi gracze o takim potencjale. Ciągłe oczekiwanie na kolejną złotą generację mogłoby pozbawić United miejsca w światowej elicie.
- Ed Woodward zaryzykował, lecz nie miał innego wyboru. Glazerowie bardzo długo opierali się przed solidnymi nakładami na transfery. Myśląc pozytywnie można zauważyć, że Louis van Gaal jutro pośle do boju bardzo ekscytujący skład, który zapowiada największą transformację angielskiego klubu od kilku lat. To jednak nie jest Manchester United. To nie klub, jaki znali Neville, Giggs czy inni. To nie Manchester United stworzony przez sir Alexa Fergusona. United są obecnie jak Manchester City, Chelsea lub Real Madryt. To Manchester United Internationale, który, podobnie jak inni giganci, osiąga swoje cele za pomocą sprowadzania głośnych nazwisk za ogromne pieniądze.
- Cristiano Ronaldo był na Old Trafford prawdziwym skarbem, jednak jego wymarzonym zespołem był Real. Manchester był tylko bardzo korzystnym przystankiem na jego podróży z Lizbony do Madrytu. Radamel Falcao przekonuje, że chce zostać w United na długie lata, lecz to tylko nieokreślony slogan. Kolumbijczyk twierdził, iż jest szczęśliwy i głodny gry również po transferze do Monaco. Wówczas zapowiadał, że chce wziąć udział w nowym projekcie. Teraz wybrał projekt w Manchesterze. Ten zespół może osiągnąć wspaniałe rzeczy, ale nie jest taki sam jak ten sprzed lat. Raczej mało prawdopodobnym jest, by Falcao, Ángel Di María, czy Rojo po zakończeniu kariery wykupili mały klub z Salford, by rozwijać w nim system szkolenia młodzieży. W obecnych czasach tempo zmian jest tak duże, że nawet osoby zasiadające w kierownictwie nie zawsze mają wpływ na to, co dzieje się w klubie. Żaden klub z kadrą kupioną za największe pieniądze w Premier League nie rezygnuje z Ligi Mistrzów po trzech meczach nowego sezonu - podsumował Samuel.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.