Prywatność na
DevilPage.pl

W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.

Akceptuję pliki Cookies i Regulamin

Sporting niezadowolony po sprzedaży Marcosa Rojo

» 12 września 2014, 12:03 - Autor: Rio5fan - źródło: SkySports.com
Prezes Sportingu, Bruno de Carvalho, wyraził swoje niezadowolenie po transferze Marcosa Rojo do Manchesteru United. Sternik portugalskiego klubu obwinia za całą sytuację współwłaścicieli praw do karty zawodnika.
Sporting niezadowolony po sprzedaży Marcosa Rojo
» Marcos Rojo wywołał burzę swoim transferem do Manchesteru United
Przeprowadzka Argentyńczyka wywołała spór między władzami Sportingu i firmą Doyen Sports, która utrzymuje, że należy jej się 75% kwoty transferu.

- Jedną z podstawowych zasad jest to, że tego typu fundusze nie mogą ingerować w poczynania kierownictwa klubu, a tak właśnie stało się w tym przypadku. Ten kontrakt oznacza manipulację. Firma była zaangażowana w działania władz, co znaczy, że taki kontrakt jest nieważny. Marcos czuł się u nas bardzo dobrze, ale chciał wykorzystać okazję, jaką było zainteresowanie ze strony Manchesteru United - stwierdził prezes Sportingu.

- Jestem przeciwko działalności funduszy, które nie mają pojęcia o tym, skąd biorą się pieniądze i starają się manipulować futbolem. Ustawianie meczów jest obecnie największym zagrożeniem dla tej dyscypliny sportu. Wszyscy widzą ten problem. Fundusze to potwory, które żyją prawie we wszystkich klubach, więc nie sposób się ich pozbyć. Jedynym rozwiązaniem jest wprowadzenie stosownych przepisów. Musimy szybko pochylić się nad tą sprawą - dodał Carvalho.

Stosowny komunikat w tej sprawie wydał również rzecznik firmy Doyen Sports.

- Zdecydowanie nie wpływaliśmy na decyzję i zachowanie piłkarza, co gwarantujemy w każdym podpisanym z klubem kontrakcie. To pierwsza tego typu sytuacja. Specyficzny prezes stara się wycofać z podpisanej przez klub umowy. Z chęcią oddamy tę sprawę do sądu. Działamy jasno i przejrzyście, szanując zasady panujące w tej dziedzinie - powiedział rzecznik Doyen Sports.


TAGI


« Poprzedni news
Lambert: Cleverley chciał dołączyć do Aston Villi
Następny news »
Van Gaal: Van Persie w lepszej formie niż kiedykolwiek

Najchętniej komentowane


Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.

Komentarze (15)


MU1212: to już ich problem :)
» 12 września 2014, 19:44 #9
mich4725: Mają problem, my jesteśmy zadowoleni
» 12 września 2014, 18:58 #8
Bossicky: Reus podobnie się żeluje ;D
» 12 września 2014, 18:35 #7
dev13: Sytuacja niekomfortowa dla Sportingu sprzedali zawodnika a dostali za niego w ramach rozliczen tylko 1/4 sumy transferowej ale coż ktoś byl wlaścicielem karty i wzial co swoje ;)
» 12 września 2014, 17:25 #6
fanKlubu: To tak nie działa, myślisz,ze ile on kosztował jak dołączał do Sportingu? 2-3mln, na tyle to Sporting stać bez problemu.Niepotrzebnie w ogóle go brali,wiedząc,że tamci nigdy im 3/4 karty nie sprzedadzą.W ogóle jak to możliwe,że takie coś działa w futbolu,piłkarz powinien być w 100% graczem danego klubu, a jego karta w całości należeć do tegoż klubu.Wyjątek wypożyczenia,ale z innych klubów.
» 12 września 2014, 12:56 #5
Bossicky: Dlaczego? Wolny rynek misie, wolny rynek! Jeśli wyciągnę utalentowanego małolata z 7 ligi brazylijskiej... zainwestuje w niego pieniądze, uwierze w niego wepchnę do jakiegoś portugalskiego klubu (tam się promują najlepiej), wychowam na wielkiego zawodnika to nie robie tego dla idei, tylko dla zysku. Piękno wolnego handlu polega na tym, ze jeśli się uda to wszyscy będą zadowoleni. Agent, który ryzykuje własnymi pieniądzmi, klub bo ma dobrego piłkarza oraz sam piłkarz. Agent nie musi mieć dobrego serca, jego zwykła (pozbawiona wyższych wartości) chęć zarobku może pomóc wszystkim zainteresowanym (potęga wymiany handlowej).
Oczywiście może się okazać, że ten mój talencik to Anderson, a może się okazać że Messi... gdyby nie działalność łapczywych na kasę agentów, ten chłopak z 7 ligi niemiałby szansy zostania nawet Andersonem, rozumiecie?

Pewnie Sporting miał szanse wykupić Rojo w całości, ale agent chciał na start jakieś "kosmiczne" pieniądze za niewiadomą - bo wiedział, lub po prostu wierzył że jego "towar" to po oszlifowaniu first class!
Jestem pewien, że i tak włodarze portugalskiego klubu zarobili na tym transferze (tyle, że mało). Każdy by chciał w tej sytuacji otrzymać całość, ale stare porzekadło mówi "im mniejsze ryzyko, tym mniejsze zyski" podjęto decyzje, że ryzykiem dzielą się z agentem (w stosunku 1/4) i tak też podzielili się zyskami, sprawiedliwe? JAK NAJBARDZIEJ ;)
» 12 września 2014, 18:22 #4
trance: Poczytaj o czymś takim jak TPO. W Anglii dla przykładu jest to zabronione. My się ciesztmy z transferu Rojo, ale kulisy tego transferu są straszne. Mafia robi co chce i bardzo się w futbolu zakorzeniła. Pozdrawiam.
» 12 września 2014, 18:58 #3
Bossicky: Oczywiście, że mafia zakorzeniła się w futbolu, FIFA i UEFA są tego najlepszym przykładem.
» 12 września 2014, 19:24 #2
jaratkow: Ciekawe co się jeszcze w tej sprawie wydarzy...
» 12 września 2014, 12:38 #1
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.