Di Maria o kulisach odejścia z Realu Madryt

Argentyńczyk zdradził, iż madrycki klub naciskał, by 26-latek nie zagrał w finale Mistrzostw Świata w Brazylii.

- O 11:00 w dniu finału otrzymałem list od Realu Madryt, w którym proszono mnie, bym nie wybiegał na boisko. Graliśmy o 16:00 i starałem się jak najlepiej przygotować wiedząc, że istnieje bardzo duża szansa na to, że nabawię się kontuzji. Od razu podarłem list, w ogóle mnie to nie obchodziło. Tamtego poranka wiele wycierpiałem. To najgorsza rzecz, jaka przytrafiła mi się w życiu. Nie rozmawiałem na ten temat z nikim w klubie, to nie ma już żadnego znaczenia - zdradził Argentyńczyk.

- W końcu to Alejandro Sabella [ówczesny selekcjoner reprezentacji Argentyny - przyp. red] podjął decyzję, która okazała się najlepsza. Nigdy nie powiedziałem, że chcę odejść z Realu, to klub zdecydował się kupić innych zawodników. Zawsze miałem wspaniałe relacje z kolegami z szatni. Nie mam kontaktu z Florentino Pérezem, kiedy podpisałem swój kontrakt w Madrycie, to on nie był przy tym obecny.

- Cristiano Ronaldo zawsze stał po mojej stronie. On naprawdę walczył o to, żebym został w Realu. Nie wiem, jak długo on pozostanie w Madrycie. Spędziłem w Hiszpanii naprawdę dobry czas. Teraz muszę przyzwyczaić się do nowych kolegów, mam nadzieję, że stanie się to jak najszybciej. Chcę zdobywać bramki i przywrócić Manchester United na należne mu miejsce. Jestem szczęśliwy w Manchesterze. Nie umiem posługiwać się językiem angielskim, lecz mam swoją nauczycielkę, a kiedy czegoś potrzebuję, to dzwonię do Juana Maty - zakończył Ángel Di María.