Z zaciekawieniem przeglądam komentarze i wpisy na forum mówiące „dlaczego X” albo „dlaczego nie Y”. Widzę, że najwięcej zwolenników mają kandydatury Robina van Persiego i Wayne’a Rooneya, trochę mniej Michaela Carricka czy Phila Jonesa. Moim zdaniem idealnym kandydatem byłby jednak ktoś inny. A mianowicie Jonny Evans.
Biorąc pod uwagę sinusoidalną formę stopera United, ten wybór może zostać uznany za kontrowersyjny. Ale kandydatura Evansa, która stosunkowo rzadko przewija się w komentarzach kibiców, ma całkiem sporo plusów. Jest to zawodnik już całkiem doświadczony, a jednocześnie wciąż stosunkowo młody, więc byłby to wybór na kilka kolejnych sezonów. Kontrowersji nie budzi jego osobowość, ot, normalny facet wiodący życie bez skandali, uśmiechnięty i zawsze w pełni zaangażowany. Można też założyć, że po odejściu Vidica i Ferdinanda i przy obecnym stanie kadry, Evans będzie zawodnikiem podstawowej jedenastki. To wszystko atuty nie do przecenienia. Brak charyzmy? Trudno to ocenić nie przebywając na co dzień w szatni. Poza tym, jak głosi stare przysłowie naszych mało popularnych sąsiadów ze wschodu: Tisze jediesz, dalsze budiesz. Może warto spróbować?
Jest jeszcze jeden argument „za” Evansem, kto nie wie czy nie najważniejszy. To wychowanek United, prawdziwy Czerwony Diabeł, który na Old Trafford spędził całe swoje życie. Jak sam niejednokrotnie podkreślał, jest fanatykiem United i marzy o byciu kapitanem swojego ukochanego klubu. W ustach Evansa brzmi to, przynajmniej dla mnie, dużo autentyczniej niż w ustach Rooneya czy van Persiego. Z całym szacunkiem dla tych piłkarzy: oni w dzieciństwie marzyli o odpowiednio Evertonie i Feyenoordzie, a nie o Manchesterze United. Wybaczcie Panowie, ale miłość pierwotna więcej dla mnie znaczy niż miłość nabyta.
Na końcu pragnę zaznaczyć, że nie jestem przeciwnikiem żadnego z kandydatów na kapitana, bo wierzę, że tak doświadczony menadżer jak Louis van Gaal podejmie jak najwłaściwszą decyzję i ktokolwiek będzie następcą Nemanji Vidica, jestem przekonany, że będzie to odpowiedni człowiek. Nie zmienia to faktu, że będę trzymał kciuki za Evansa. Zawsze kibicuję tym „maluczkim” (w europejskich pucharach też kibicuję polskim zespołom). Póki van Gaal nie podejmie ostatecznej decyzji, zapraszam wszystkich fanów do dyskusji w komentarzach i na Twitterze (
@aruna_DP).